Pracownicy Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Kielcach byli zatrudniani w niejasny sposób – są wstępne wyniki audytu w instytucji. Wskazują one na wiele nieprawidłowości.
Przypomnijmy, kontrolę w jednostce prowadzi Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego. Audyt rozpoczął się w maju. Bezpośrednim powodem wszczęcia kontroli było 16 milionów złotych, jakie obecny Zarząd Województwa musiał zapłacić w wyniku przegranego procesu sądowego wykonawcy obwodnicy Końskich.
Jak mówili – podczas majowej sesji przedstawiciele Zarządu Województwa, nie zostali oni poinformowani przez władze Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich o konieczności zapłaty tak dużej sumy.
Choć audyt w jednostce potrwa do końca sierpnia, są już wstępne wyniki – informuje Marcin Piętak, dyrektor gabinetu marszałka.
– W dokumentacji panuje chaos, nie jest ona chronologicznie porządkowana. Ostatnia ocena pracowników była przeprowadzona 10 lat temu, tymczasem zgodnie z ustawą o pracownikach samorządowych powinna być dokonywana co 2 lata – mówi Marcin Piętak.
Dyrektor wymienia kolejne nieprawidłowości. Dotyczą one także sposobu zatrudniania pracowników.
– Nie sporządzano protokołów z naboru na stanowiska. Brakuje informacji podających skład osobowy komisji, liczbę osób ubiegających się o dane stanowisko. W 2017 roku zostały zakupione trzy samochody służbowe, jeden dla dyrektora instytucji, dwa dla zastępców. Każde auto kosztowało około 100 tysięcy złotych. Samochody nie posiadały GPS-ów, a więc ewidencja wyjazdów służbowych nie była monitorowana – mówi dyrektor.
Marcin Piętak nie wyklucza, że w wyniku kontroli będą zwolnienia. Kto konkretnie pożegna się z pracą w Świętokrzyskim Zarządzie Dróg Wojewódzkich – na razie za wcześnie przesądzać. Takie decyzje, jak mówi dyrektor, podejmie Zarząd Województwa po zakończonej kontroli. Wcześniej do jej wyników odniosą się władze zarządu dróg wojewódzkich.