Rozważaniami na temat dogmatu Maryi Wniebowziętej zakończył się wiosenny cykl „Rozmów o wierze przy kominku”, jakie przez ostanie dwa miesiące odbywały się w zabytkowych piwnicach klasztoru ojców Cystersów w Jędrzejowie.
O najmłodszych z dogmatów Maryjnych, który został ogłoszony w 1950 roku mówił ojciec Jakub Zawadzki.
Dogmat o Wniebowzięciu NMP
1 listopada 1950 roku papież Pius XII w konstytucji apostolskiej „Najszczodrobliwszy Bóg…” ogłosił dogmat Wniebowzięcia NMP. Najistotniejsza jego część brzmi: „Na chwałę Wszechmocnego Boga, który specjalną łaskawością obdarzył Dziewicę Maryję, ku czci Syna Jego, nieśmiertelnego Króla wieków oraz Zwycięzcy grzechu i śmierci, dla powiększenia chwały jego Błogosławionej Matki, ku niewypowiedzianej radości całego Kościoła powagą Pana Naszego Jezusa Chrystusa, Świętych Apostołów Piotra i Pawła, i Naszą, ogłaszamy, oświadczamy i określamy jako dogmat prawdę przez Boga objawioną, że Niepokalana Bogarodzica zawsze Dziewica Maryja, po dopełnieniu życia ziemskiego z ciałem i duszą została wzięta do nieba.”
Oznacza to, że Matka Jezusa bezpośrednio po zakończeniu swojego ziemskiego życia dostąpiła radości oglądania Trójcy Świętej, do której zbliżyła się najbardziej ze wszystkich ludzi. Omawiany dogmat nie mówi nic na temat śmierci Maryi, pozostawiając ten problem do rozważań teologom. Są tylko dwie możliwości:
1. Jeśli Maryja zmarła to chwała Wniebowzięcia poprzedzona była zmartwychwstaniem i wszystkie te wydarzenia musiały nastąpić w krótkich odstępach czasu.
2. Jeśli natomiast nie umarła, to Wniebowzięcie zostało dokonane w momencie zakończenia jej doczesnego życia, wówczas jednak nie można mówić o śmierci, ale jedynie o zaśnięciu. Ostatecznie nawet w przypadku śmierci ciało Maryi nie mogłoby ulec rozkładowi i to już wyróżnia tą śmierć od zgonu wszystkich ludzi, dlatego taką śmierć można nazwać „zaśnięciem”.
Pismo Święte nic nie wspomina o Wniebowzięciu Maryi, fakty bowiem opisane przez ewangelistów wydarzyły się jeszcze za Jej ziemskiego życia. Według pobożnej tradycji, Matka Jezusa żyła jeszcze około 15-20 lat po Zmartwychwstaniu Syna.
Niektórzy przyjmują, że „odeszła” do Ojca i Syna około 52 roku, w czasie pobytu wszystkich Apostołów w Jerozolimie. Święty Grzegorz z Tours, żyjący w VI wieku napisał apokryf, w którym relacjonuje śmierć Maryi: „Gdy wypełniwszy bieg życia ziemskiego, Najświętsza Maryja Panna miała zejść z tego świata, zebrali się w Jej domu wszyscy Apostołowie ze wszystkich krańców świata. Dowiedziawszy się o Jej niedalekim zejściu, czuwali razem z Nią. A oto Pan Jezus przyszedł z aniołami swymi i biorąc duszę Jej dał ją Michałowi Archaniołowi, i odszedł. Natychmiast, lecz już po nadejściu brzasku dnia, Apostołowie wzięli ciało z łoża i umieścili je w grobie. Strzegli go czekając na przyjście Pana. I znowu stanął przy nich Pan, i rozkazał święte ciało na obłoku przenieść do raju, gdzie połączywszy się z duszą, teraz wraz z wybranymi zażywa radości dóbr wiecznych bez końca”.
Dogmat o Wniebowzięciu NMP ogłoszony został dopiero w połowie XX wieku, ale święto ku czci Maryi wziętej do nieba obchodzone było już w pierwszych wiekach pod nazwą „zaśnięcia Maryi”, a od około 600. roku uroczystości te w Konstantynopolu przeniesiono na dzień 15 sierpnia. Od następnego stulecia obchodzono je także w Europie.
Dogmat o Wniebowzięciu, choć ogłoszony w sposób uroczysty bardzo późno, bo w 1950 roku, nie jest jakimś novum (wymysłem) XX wieku. Zaśnięcie Dziewicy (dormitio Virginis) i Wniebowzięcie należą, zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie, do najbardziej starożytnych świąt maryjnych. Nauka o wniebowzięciu Maryi była jednomyślnie uznawana już w VII wieku. Zatem orzeczenie Piusa XII jest oficjalnym potwierdzeniem pewnej drogi Kościoła, a jednocześnie zdecydowanym wskazaniem na kierunek, którym trzeba podążać.
Papież Pius XII skorzystał z dogmatu o nieomylności papieskiej, aby uczynić dogmatem coś, co i tak do wieków było przedmiotem powszechnej wiary ludzi, bo Uroczystość Wniebowzięcia NMP zaliczana jest przecież do najstarszych świąt maryjnych w Kościele. Obchodzono ją już w V wieku.
Kościół nie rozstrzygnął jednak nigdy, czy Maryja umarła i potem została wzięta do Nieba z ciałem i duszą, czy też przeszła do chwały Bożej, nie umierając lecz „zasypiając”. Niektórzy próbowali odpowiedzieć na te pytania i opisać szczegółowo, jak odbyło się Wniebowzięcie Maryi pod względem „technicznym”. I tu wyobraźnia ludzka podpowiadała różne rozwiązania.
Literatura apokryficzna, która zajęła się tematem wniebowzięcia Matki Bożej, ubarwiła go szeregiem legend i cudów. Dziś mianem apokryfów określa się pisma żydowskie lub wczesnochrześcijańskie, które pod względem treści lub tytułu upodabniają się do ksiąg biblijnych, ale nie zostały uznane przez Kościół za natchnione i kanoniczne.
Pismo Święte po raz ostatni wspomina o Matce Jezusa, jako trwającej na modlitwie z Apostołami w Wieczerniku. Na temat dalszych dni Jej życia i okolicznościach śmierci nic w Biblii więcej nie zapisano. W 450 roku, gdy cesarzowa Pulcheria postanowiła sponsorować budowę kościoła ku czci Matki Bożej w Konstantynopolu, poprosiła listownie biskupa Jerozolimy Juwenalisa o jakieś relikwie Matki Bożej. Dowiedziała się wtedy, że żadne przedmioty, szaty ani kości Matki Bożej nie zostały zachowane, a Jej ciało zostało wzięte do Nieba „jak to wiemy ze starożytnego i bardzo pewnego podania” – pisał Biskup.
Jan Damasceński (zm. ok. 749) opisuje, że Apostołowie przybyli do grobu Maryi trzeciego dnia po Jej śmierci, ale nie znaleźli w nim ciała: „jedynie mogli pomyśleć, że Ten, który zachował Jej nienaruszone dziewictwo nawet po swoim narodzeniu, uchronił Jej ciało od skażenia i przeniósł je do Nieba przed powszechnym ciał zmartwychwstaniem”. A zatem, wiara we Wniebowzięcie Maryi była właśnie konsekwencją tajemniczego zniknięcia jej ciała.
Idea Wniebowzięcia stała się głównym tematem cyklu około dwudziestu apokryfów, znanych pod ogólnym tytułem Transitus Mariae. Transitus oznacza „przejście”, niejako paschę – co możemy rozumieć, jako przemianę życia obecnego w jego pełnię.
Mówią one, że Maryja, w cudowny sposób uprzedzona o swojej śmierci, umiera w Jerozolimie; zostaje złożona do grobu, jakiś czas później lub bezpośrednio po złożeniu do grobu jej ciało zostaje jednak wzięte do Nieba, toteż gdy (po przybyciu spóźnionego Tomasza) Apostołowie otwierają grób, znajdują w nim jedynie świeże kwiaty. Stąd właśnie w Polsce mówi się, że 15 sierpnia przypada Święto Matki Boskiej Zielnej.
Cechą wspólną wszystkich apokryfów jest umiejscowienie końca ziemskiego życia Maryi w okolicach Jerozolimy, zazwyczaj w dolinie Jozafata, pod Górą Oliwną. Wbrew późniejszej tradycji, której propagatorką była zakonnica z Westfalii św. Katarzyna Emmerich, jakoby św. Jan Apostoł zabrał Maryję ze sobą do Efezu, gdzie miała ona doczekać kresu swojego ziemskiego życia, wszystko wskazuje na to, że Maryja umarła w Jerozolimie. Zwolennikom wizji św. Katarzyny Emmerich trudno to zaakceptować. Przecież opisała ona dokładnie mały domek w górach, 7 km za Efezem, wzniesiony dla Matki Bożej przez św. Jana. W lipcu 1891 r. dwóm francuskim lazarystom, profesorom kolegium Najświętszego Serca Jezusowego w Izmirze, udało się odnaleźć nawet ruiny tego domku, które są w 100 procentach zgodne z opisem niemieckiej mistyczki.
Co prawda Katarzyna Emmerich twierdzi, że to z Efezu Maryja została wniebowzięta, ale niektórzy, próbując ocalić wiarygodność efeskiego Domku Świętej Maryi, sugerują, że Maryja faktycznie wyemigrowała, a następnie powróciła do Jerozolimy, by jej śmierć mogła dokonać się w miejscu o wymiarze symbolicznym.
Decyzja Apostołów
W wielu apokryfach pojawia się motyw konsultowania się Chrystusa z Apostołami na temat tego, co powinno stać się z ciałem Maryi po śmierci. Wprost pyta o to Dwunastu, a oni decydują demokratycznie, że wypadałoby wziąć ciało Matki Boskiej do Nieba.
Apokryfy wskazują także dość konsekwentnie, że dodatkowym argumentem za cudownym zabraniem ciała Maryi do Nieba były próby sprofanowania jej zwłok podejmowane rzekomo przez kapłanów żydowskich.
Apokryf o nazwie Opowieść Jana Teologa o uśnięciu świętej Bogurodzicy (Transitus Jana Teologa) podaje rozwiązanie pośrednie. Czytamy w nim opis, jak Chrystus zstępuje z Nieba w asyście cherubinów i objaśnia Maryi, co stanie się z jej ciałem, a co z duszą: „Oto od teraz zostanie twoje drogocenne ciało przeniesione do Raju, a święta Twoja dusza do Niebios, do skarbów Ojca Mojego, do nadprzyrodzonej światłości”.
Ciało Maryi zostaje złożone najpierw do grobu, po trzech dniach w tajemniczy sposób znika.
Te historie o wyjmowaniu duszy i wkładaniu jej z powrotem, czy też o rozdzielaniu miejsca pobytu duszy i ciała, wydawały się jednak pomysłami nazbyt fantastycznymi. Za bardziej wiarygodne uznano, że Maryja zmartwychwstała i została wzięta do Nieba (z duszą i ciałem) bezpośrednio po śmierci, a nie trzy dni po niej. Tak Wniebowzięcie przedstawia chociażby wzmiankowany już apokryf pod tytułem „Transitus Melitona z Sardes”. Taka też koncepcja wniebowzięcia Maryi najbardziej utrwaliła się w powszechnej świadomości wiernych.
Czasami nawet pomijano śmierć i wskrzeszenie Maryi przez Jezusa, sugerując jakoby została ona zabrana do Nieba jeszcze za życia, co rozumiano w ten sposób, że kresem jej ziemskiego życia było po prostu Wniebowzięcie, a nie śmierć. Precedens już istniał, bo żywcem został porwany do Nieba prorok Eliasz (2 Krl 2, 11), a jeszcze wcześniej Henoch (Rdz 5,24; Syr 44,16; Hbr 11,5). Skoro oni mogli nie doświadczyć śmierci, mogła i Maryja.
Jak ustosunkować się do tych różnych, często bardzo dziwacznych, apokryficznych opowiadań o Wniebowzięciu Maryi?
Należy je uznać po prostu za piękne baśnie wyrażające ludową wiarę. Już dekret papieża Gelazego z 495 r. wzywa do wstrzemięźliwości w czytaniu apokryfów o Wniebowzięciu i postuluje zdrowy rozsądek. Być może nie wszystko jest tam legendą i apokryfy te zawierają jakieś okruchy prawdy historycznej, ale tego nie potrafimy rozstrzygnąć. Dają nam natomiast ciekawy wgląd w to, jak chrześcijanie kiedyś wyobrażali sobie Wniebowzięcie Maryi.
Na Wschodzie święto Zaśnięcia Przenajświętszej Pani naszej Bogurodzicy obchodzone jest 15 sierpnia. Jeżeli dany Kościół wschodni posługuje się kalendarzem juliańskim, wówczas dzień 15 sierpnia przypada w kalendarzu gregoriańskim na dzień 28 sierpnia. W Kościele prawosławnym oraz w Kościołach katolickich obrządku bizantyjskiego święto to jest ostatnim świętem roku liturgicznego i należy do tzw. 12 wielkich świąt.
Wniebowzięcie na Wschodzie
Na chrześcijańskim Wschodzie istnieje tradycja, według której na trzy dni przed śmiercią Matki Bożej ukazał się Jej Archanioł Gabriel w pobliżu Góry Oliwnej i oznajmił Jej, że nadchodzi dla Niej czas odejścia z tego świata. Jej ostatnią wolą przed śmiercią było, aby została pochowana w pobliżu grobów swoich rodziców, św. Joachima i św. Anny oraz swojego męża, św. Józefa. Jednak, gdy tylko umarła, oto przybył Chrystus w chwale wraz z aniołami, aby zabrać duszę Matki Bożej. Wnet na pogrzeb Matki Bożej stawili się wszyscy Apostołowie z wyjątkiem św. Tomasza, którzy w uroczystej procesji przenieśli ciało Bogurodzicy na miejsce spoczynku.
Tradycja ta również wspomina o kapłanie żydowskim Attoniuszu, który usiłował znieważyć Matkę Bożą, ale gdy tylko dotknął się trumny, obie jego ręce zostały odcięte od ciała. Gdy jednak szybko uczynił pokutę, nastąpił cud i za sprawą Matki Bożej odzyskał swe ręce.
Ciało Matki Bożej złożono do grobu, a wejście do grobu przywalono kamieniem. Po trzech dniach od złożenia do grobu przybył św. Tomasz, który chciał zobaczyć ciało Maryi. Jednak po odsunięciu kamienia, ciała nie odnaleziono w grobie. Wówczas Apostołowie zrozumieli, że Matka Boża zmartwychwstała tak, jak wcześniej zmartwychwstał Jej Syn. Wieczorem tego samego dnia Apostołowie ujrzeli Matkę Bożą w chwale, w otoczeniu aniołów. Na Wschodzie święto to często nazywane jest Małą Paschą, bo nawiązuje ono do Paschy Chrystusa.
Zachód i Wschód kontemplują tę samą tajemnicę, o której mówią jedynie innymi słowami. Papież Pius XII w bulli Mnificentissimus Deus orzeka, że Maryja „dopełniwszy biegu życia ziemskiego, została z ciałem i duszą wzięta do chwały niebieskiej”. To sformułowanie dogmatyczne nie precyzuje jednak, czy Maryja umarła i czy zmartwychwstała. Stąd widać, że tradycja wschodnia nie stoi w sprzeczności z tym, co dogmatycznie orzekł Kościół rzymskokatolicki.
Święto Zaśnięcia Matki Bożej pokazuje chrześcijaninowi drogę, jaką powinien kroczyć, na wzór Maryi. To święto napawa chrześcijan nadzieją, że są powołani, aby zmartwychwstać do życia wiecznego.
ROZMOWY O WIERZE: Dogmat o Wniebowzięciu NMP: