Prace porządkowe są powodem częściowego zamknięcia 3- kilometrów drogi S7 – twierdzi Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Kierowcy napotkają utrudnienia na odcinku pomiędzy Mnichowem a Jędrzejowem, ponieważ ruch odbywa się tam jedną jezdnią.
Jak wyjaśnia Jan Krynicki, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, konieczne jest posprzątanie jezdni i przylegających do niej rowów. Ponadto, wykonawca musiał przygotować oznakowanie poziome i przeprowadzić szereg prac wykończeniowych. Ponowne udostępnienie obu jezdni „siódemki” planowane jest w ciągu najbliższych dni.
Dziennikarz Radia Kielce, który sprawdzał miejsce pracy drogowców, na całej długości 3-kilometrowego odcinka zauważył zaledwie kilku pracowników, mimo to jezdnia wygląda na kompletnie gotową. Tymczasem Jan Krynicki z GDDKiA zapewniał nas, że firma Salini, po ostrzeżeniach zwiększyła nakłady sił na odcinku S7 Chęciny – Jędrzejów, przyznając, że to i tak nie wystarczy, aby sprawnie prowadzić roboty.
– Aktualnie na budowie znajduje się około 200 osób i 50 maszyn. Choć firma Salini znacznie zwiększyła zasoby, to według naszych ekspertyz wciąż są one niewystarczające – mówi Jan Krynicki.
Równocześnie, wciąż powinny trwać roboty m.in. przy drogach dojazdowych, miejscach obsługi podróżnych i na moście w Brzegach. Inwestycja miała być oddana do użytku w październiku 2017 roku. Generalna Dyrekcja przewiduje, że ostatecznie może to nastąpić z końcem roku bieżącego.