Około 3 tysięcy osób wzięło udział w Marszu dla Życia i Rodziny, który po raz 8. przeszedł ulicami Kielc. W tym roku towarzyszyło mu hasło: „Polska rodziną silna”. W organizację wydarzenia zaangażowały się rodziny, należące do wspólnot, ruchów i stowarzyszeń katolickich diecezji kieleckiej.
Wielu rodziców zdecydowało się przyjść na marsz z małymi dziećmi, jak jedna z kielczanek Ola Kmieciak. W rozmowie z Radiem Kielce podkreśliła, że przyszła na marsz z mężem i dziećmi, ponieważ jest za życiem i uważa, ze w dzisiejszych czasach jest ono zagrożone. Pani Ola należy też do grupy Macierzanka, skierowanej do mam, które chcą się ze sobą spotkać. Mamy z tej grupy wspólnie ze swoimi dziećmi zatańczyły dla uczestników Marszu.
Z kolei pani Kasia ze wspólnoty Domowego Kościoła razem z mężem i synem była na Marszu dla Życia i Rodziny po raz trzeci.
– Wartości tu promowane są wyjątkowe i nie może nas tu nie być. Mamy troje dzieci, dwoje już praktycznie dorosłych, ale chcemy im wszystkim przekazywać, że rodzina, silna Bogiem jest najważniejsza – mówiła. 9-letni Piotr, syn państwa Kasi i Włodka podczas marszu trzymał chorągiew Domowego Kościoła. Powiedział, że chce być wspólnie z całą swoją rodziną, bo rodzice zawsze go wspierają, kiedy ma jakieś problemy.
Pani Kasia dodała, że obrona życia ma dla niej ogromne znaczenie i nie godzi się na zabijanie dzieci nienarodzonych.
– My straciliśmy jedno dziecko przed narodzeniem. Dla nas to było bardzo ciężkie przeżycie, więc nie rozumiem, jak można z własnej woli zabić to dziecko – dodała kielczanka.
Marsz dla Życia i Rodziny zakończył się rodzinnym piknikiem w Parku Miejskim. W wydarzeniu wzięli też udział politycy i samorządowcy, którzy chcieli podkreślić swoje poparcie dla życia i tradycyjnej polskiej rodziny.