Pół roku pozbawienia wolności – to kara dla 32-letniego Alfreda K., mieszkańca powiatu kieleckiego. Mężczyzna był oskarżony o wywołanie fałszywego alarmu bombowego w Sądzie Rejonowym w Kielcach. Do zdarzenia doszło w grudniu ubiegłego roku.
Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy 112 i poinformował, że w budynku sądu przy ulicy Warszawskiej podłożona jest bomba. W związku z tym ewakuowano 350 osób. Na miejsce zostały wezwane służby ratunkowe. Okazało się, że alarm był fałszywy. Sprawcę zatrzymano po kilkudziesięciu minutach.
Dzisiaj rozpoczął się proces w tej sprawie. Akt oskarżenia przedstawiła prokurator Anna Szyc z Prokuratury Rejonowej Kielce-Wschód. Oskarżony ani jego obrońca nie odnieśli się jednak do stawianego zarzutu, ponieważ nie stawili się na rozprawie.
Przewodnicząca składu sędziowskiego Elżbieta Sajtyna zamknęła przewód sądowy, w związku z czym prokurator wygłosiła mowy końcowe.
Oskarżycielka stwierdziła, że zebrany materiał wskazuje, że Alfred K. popełnił zarzucane mu przestępstwo. – Ten czyn cechuje wysoki stopień społecznej szkodliwości. Kara powinna być sygnałem dla społeczeństwa. Oskarżycielka domagała się roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, grzywny w wysokości 4 tysięcy złotych, 10 tys. zł. nawiązki na rzecz Skarbu Państwa, 10 tys. na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz pokrycia kosztów sądowych.
Po kilku minutach przerwy sąd ogłosił wyrok w tej sprawie. Skazał Alfreda K. na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności. Ponadto oskarżony musi wpłacić nawiązkę na rzecz Skarbu Państwa oraz na rzecz Funduszu. – Powodem działania oskarżonego był alkohol i nuda. W związku z tym sąd uznał, że nie zasługuje na warunkowe zawieszenie wykonania kary – powiedziała sędzia Elżbieta Sajtyna.
Wyrok jest nieprawomocny.