Kościół świętego Brata Alberta w Busku-Zdroju będzie miał dzwonnicę. Wieża ma mieć 35 metrów wysokości. Będzie na niej zlokalizowany taras widokowy, na który poprowadzi ponad 200 schodów. Autorem projektu jest Władysław Markulis.
Początkowe założenie zakładało umiejscowienie wieży od strony plebanii. Obiekt miał był łącznikiem pomiędzy budynkiem parafialnym, a kościołem. Tak postawiona dzwonnica uniemożliwiałaby jednak swobodny ruch. Ostatecznie budowana jest od północnej strony kościoła.
Ksiądz Marek Podyma podkreśla, że na wieży znajdzie się pięć dzwonów. Jeden z nich, o nazwie św. Kazimierz został ufundowany przez emerytowanego księdza – Kazimierza Urbańczyka. Dzwony poruszane będą siłą mięśni, ale zostaną doposażone w tzw. silniki liniowe, które spowodują, że ich ruch będzie wspomagany polem magnetycznym.
– Przy takim rozwiązaniu, nie jest potrzebna wielka siła do wprawienia jej w ruch. Dzwony będą umieszczone w górę od najcięższego, który waży 500 kilogramów i nosi imię świętego Jana Pawła II, aż do sygnatury o wadze około 100 kg umieszczonej na samym szczycie – zaznacza proboszcz.
Dzwonnica ma konstrukcję żelbetonową. Na razie wylano 2,5 metra wysokości.
– Nie mamy zabezpieczonych funduszy na ten cel. Wierzymy w opatrzność bożą i życzliwość mieszkańców. Ile się udaje tyle robimy – dodaje ksiądz Marek Podyma.
Parafia szykuje kolejną dużą inwestycję. Jeszcze w tym roku proboszcz chce rozpocząć termomodernizację kościoła. Prace mają kosztować około półtora miliona złotych.