Mieszkańcy Ponidzia zmagają się ze skutkami ostatnich gwałtownych opadów deszczu. Straty są ogromne. Głównie ucierpiały uprawy wiosenne. Podtopione zostały także domy, piwnice i budynki gospodarcze. Ulewne deszcze uszkodziły również drogi.
Tylko w gminie Kazimierza Wielka na 13 tysięcy hektarów pół i łąk blisko 3 tysiące hektarów było zalanych. Sytuacja powodziowa, która najmocniej dała się we znaki mieszkańcom Kazimierzy Wielkiej jest już opanowana. Teraz szacują straty.
Edyta Molo kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Kazimierzy Wielkiej informuje, że pracownicy socjalni niezwłocznie udali się na zalane tereny, by móc jak najszybciej oszacować straty. Gmina otrzymała blisko 200 tysięcy złotych z rezerwy budżetu państwa. Pierwsze zasiłki dla sześciu najbardziej poszkodowanych rodzin zostały wypłacone w piątek.
Pieniądze przeznaczone są na osuszenie budynku i zakup najpilniejszych rzeczy. Adam Bodzioch, burmistrz Kazimierzy Wielkiej informuje, że najgorsze już minęło. Obecnie pracownicy urzędu objeżdżają wszystkie drogi. Pracownicy gospodarki komunalnej usuwają namuliska, które mogą stanowić zagrożenie dla ruchu pojazdów. Pozostały jedynie worki z piaskiem, bo jak podkreśla burmistrz – prognozy nie są optymistyczne.
– Strażacy odwiedzili każde gospodarstwo, aby zanotować kto potrzebuje najpilniejszej pomocy w tym wypompowania wody. W wielu przypadkach sytuacja jest poważna. Ziemia jest nasączona i woda napływa do piwnic. To może grozić katastrofa budowlaną – tłumaczy burmistrz.
Ludzie są zmęczeni i przygnębieni. Jak mówią, straty zarówno te dotyczące upraw jak i mienia są ogromne. Ludzie obawiają się również kolejnych niezbyt optymistycznych prognoz pogodowych.
Również pozostałe gminy na Ponidziu przystąpiły do najpilniejszych prac przy usuwaniu skutków powodzi. Przypomnimy, że rolnicy, którzy ponieśli straty mogą składać wnioski o szacowanie strat w poszczególnych gminach.