– Był to dla nas bardzo ciężki mecz. Liczyłem, że wygramy i strzelę gola – powiedział napastnik Korony Elia Soriano, po przegranej konfrontacji z Górnikiem Zabrze 0:3. Dla obydwu zespołów było to ostanie spotkanie w LOTTO Ekstraklasie w sezonie 2018/2019.
Był to również ostatni pojedynek w „żółto-czerwonych” barwach dla włoskiego napastnika, który odchodzi z kieleckiego klubu. Elia Soriano był najskuteczniejszym strzelcem Korony w zakończonym sezonie. Wychowanek SV Darmstadt 98 zdobył czternaście bramek.
Z dwóch lat spędzonych w Koronie jestem zadowolony. W zeszłym sezonie prezentowaliśmy zdecydowanie lepiej. Tym razem nie wyszła nam runda wiosenna. Taka jest piłka nożna – powiedział 29-letni piłkarz.
– Jak zawsze próbujemy grać piłką, ale nie strzelamy goli. W przerwie mówiłem jednemu ze swoich asystentów, że wyjdziemy, znowu będziemy grać, ale w pewnym momencie Igor Angulo zdobędzie bramkę. Dokładnie tak się stało. W ten sposób mógłbym zostać milionerem, bo przewidziałem gola i nazwisko człowieka, który go strzelił – powiedział trener Gino Lettieri.
– Z pewnością ewenementem jest Igor Angulo. Wydaje mi się, że po raz drugi po wojnie, a może pierwszy, zawodnik dwa sezony z rzędu strzela powyżej 20 bramek. To nie jest proste, Igor dał nam bardzo ważne punkty w 1. lidze, co spowodowało, że tu jesteśmy, a teraz podtrzymuje swoją formę tak ważną dla siebie i w szczególności dla całego naszego klubu – stwierdził szkoleniowiec Górnika Marcin Brosz.
– W tym roku nie rozpieszczaliśmy kibiców ani grą, ani zdobywanymi punktami. Chcieliśmy pozytywnie zakończyć sezon. Do pierwszego gola mecz układał się na remis. Później otworzyliśmy się o Górnik załatwił nas kontrami. Może i dobrze, że się rozjeżdżamy. Każdy przemyśli to co się w tej rundzie wydarzyło i odpoczniemy od siebie – powiedział kapitan „żółto – czerwonych” Bartosz Rymaniak.
W pierwszej drużynie Korony zadebiutował Daniel Szelągowski. 16-letni napastnik jest najmłodszym zawodnikiem w historii kieleckiego klubu, który wystąpił w ekstraklasie.