Korona jest najsłabszą drużyną LOTTO Ekstraklasy w 2019 roku. W wiosennej części sezonu, podopieczni Gino Lettieriego wygrali trzy mecze, cztery zremisowali i osiem przegrali. Kielczanie zdobyli zaledwie trzynaście punktów, najmniej ze wszystkich zespołów piłkarskiej elity.
Korona straciła w tych spotkaniach dwadzieścia sześć bramek, zdobywając tylko trzynaście. W siedmiu meczach kielczanie nie trafili do siatki rywali ani razu. Skuteczność, a właściwie jej brak, jest największą bolączką „żółto–czerwonych”.
Zdaniem wychowanka kieleckiego klubu Piotra Malarczyka, nie wynika to z braku umiejętności.
– Przecież wcześniej nie mieliśmy takich problemów. Strzelaliśmy gole. Czasami więcej czasami mniej, ale stwarzane sytuacje potrafiliśmy wykorzystywać. W ostatnich kolejkach ten problem się uwidocznił. Nie twierdziłbym jednak, że wynika on z braku umiejętności. Nie potrafię jednak wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje – powiedział 27–letni obrońca.
Do końca sezonu pozostały kielczanom jeszcze dwa mecze. We wtorek Korona zagra w Sosnowcu ze zdegradowanym z LOTTO Ekstraklasy Zagłębiem, a w sobotę przed własną publicznością z Górnikiem Zabrze. Później w rozgrywkach nastąpi prawie dwumiesięczna przerwa.