Prokuratura Rejonowa w Końskich wyjaśnia okoliczności śmierci 24-letniego mieszkańca Łodzi. Mężczyzna zasłabł w autobusie relacji Łódź – Rzeszów. Pomimo podjętej reanimacji zmarł w szpitalu. Do zdarzenia doszło w środę w nocy w Smykowie w powiecie koneckim.
Artur Majchrzak z Komendy Wojewódzkiej Policji informuje, że zgłoszenie wpłynęło do funkcjonariuszy po północy. Wynikało z niego, że w autobusie awanturuje się mężczyzna.
– Kiedy policjanci dojechali na miejsce, okazało się, że 24-letni pasażer nie daje oznak życia. W związku z tym rozpoczęli reanimację. Na miejsce została wezwana karetka pogotowia, która zabrała go do szpitala. Tam po około dwóch godzinach mężczyzna zmarł. Ustalono, że w samochodzie palił susz roślinny nieznanego pochodzenia, a gdy kierowca zwrócił mu uwagę, wyjął nóż i zaczął mu grozić. Potem został obezwładniony – wyjaśnia Artur Majchrzak.
Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Końskich. Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej, wyjaśnia, że śledczy chcą kompleksowo wyjaśnić zaistniałą sytuację. – Sprawdzimy, dlaczego doszło do zgonu mężczyzny oraz jak wyglądała interwencja policjantów – mówi Daniel Prokopowicz.
Ciało 24-letniego mieszkańca Łodzi zostało zabezpieczone do sekcji zwłok.