Wojciech B. były zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kielcach stanął przed sądem. Jest oskarżony o to, że jako funkcjonariusz publiczny przekroczył uprawnienia. Miał udostępnić test kwalifikacyjny, który jest przeprowadzany przy obsadzeniu wolnego stanowiska w Straży Miejskiej. Do zdarzenia doszło w lipcu 2018 roku. Proces odbywa się w Sądzie Rejonowym w Kielcach.
Wojciech B. nie przyznaje się popełnienia przestępstwa, natomiast przyznaje się do przekazania pytań. Jak twierdzi – od dłuższego czasu w Straży Miejskiej były problemy kadrowe, a ponadto zgłaszało się coraz mniej kandydatów. Wówczas do szefa instytucji zgłosił się Mariusz M., który chciał przenieść się z Wrocławia do Kielc za porozumieniem stron.
– Nie chciał się na to zgodzić komendant z Wrocławia. Odbyłem z nim krótką rozmowę. Dowiedziałem się, że ma już ukończony podstawowy kurs na strażnika gminnego. Miał ważne badania i upoważnienie do kierowania pojazdem uprzywilejowanym oraz kilkumiesięczny staż pracy – wyjaśnił oskarżony.
W związku z tym szef kieleckiej instytucji polecił, aby mężczyzna zwolnił się we Wrocławiu i wystartował w naborze otwartym.
– Wtedy zdecydowałem, że przekaże mu pytania, ponieważ uznałem, że jest to idealny pracownik. Nie znałem go wcześniej. Kierował mną fakt, że była to osoba, którą można z dnia na dzień skierować do pracy, a był to sezon urlopowy. Ponadto w sierpniu miały odbyć się mistrzostwa świata juniorek w piłce ręcznej – wyjaśnił Wojciech B.
Dzisiaj w sądzie zeznawali także pracownicy straży miejskiej. Jeden z nich powiedział, że w ubiegłym roku zgłosił się mężczyzna z prośbą o rozwiązanie testu. Jak stwierdził pytania dostał od komendanta, ale nie ujawnił od którego. Wobec Wojciecha B. nie zastosowano środków zapobiegawczych. Grożą mu 3 lata pozbawienia wolności. Kolejna rozprawa odbędzie się 24 lipca.
Jak informowaliśmy, w styczniu Wojciech B. złożył podanie o rezygnację ze służby i został odwołany ze stanowiska zastępcy komendanta Straży Miejskiej w Kielcach.