W kościele św. Brata Alberta w Busku-Zdroju zakończono prace przy instalacji koncertowych, klasycznych organów. Instrument udało się nieodpłatnie pozyskać parafii w 2016 roku z likwidowanego kościoła w Bielefeld, w Niemczech. Przez kilkanaście lat w świątyni używano elektronicznego instrumentu. Dziś już w pełni można usłyszeć ich brzmienie.
Jak informuje ksiądz Marek Podyma, proboszcz tamtejszej parafii, organy, które zostały ulokowane na chórze kościoła świętego Brata Alberta przez dwa lata czekały na montaż. Jak dodaje, w zeszłym roku udało się znaleźć firmę, która od wakacji zaczęła składać instrument.
– Wcześniej we własnym zakresie wyczyściliśmy instrument i jego podzespoły. Naprawiliśmy szafę, w której umieszczone są piszczałki. Jesienią po raz pierwszy zabrzmiały te organy. Wówczas miały od 6 do 7 głosów – mówi ksiądz Marek Podyma.
Jak dodaje, w sumie w kościele znajduje się ponad 1600 piszczałek. Część głosów pochodzi z początku XX wieku, natomiast same organy w kościele Bielefeld zostały zmontowane w latach 70.
– Chcemy ten instrument rozbudować tak, aby docelowo miał 40 głosów – podkreśla ksiądz Marek Podyma.
– Z Anglii zakupiliśmy już ponad 12 głosów do organów, z których wykorzystamy osiem. Te głosy mają być podzielone częściowo na pierwszy i drugi manuał, zaś trzeci zbudowany jako szafa ekspresyjna z żaluzjami, które będą się odsłaniać i zamykać. Będą one miały brzmienie instrumentów smyczkowych – zaznacza ksiądz.
5 maja o godzinie 19.00 podczas mszy świętej ksiądz biskup Jan Piotrowski poświęci instrument. Wydarzenie poprzedzi recital organowy, który rozpocznie się o godzinie 18.30. Pełnej prezentacji organów dokona Mariusz Bednarz z katedry kieleckiej.