Nowe tarasy widokowe już są czynne dla zwiedzających, będzie wodospad, powstaje nowa trasa dla spacerowiczów i rowerzystów. Kielecka Kadzielnia zmienia się, a ma dla kogo. W Wielkanocny Poniedziałek to miejsce na spacer wybrało wiele osób.
Mała Gabrysia wraz z rodzicami do Kielc przybyła z Warszawy. Mama dziewczynki wyjaśniła, że to sentymentalna wizyta.
– Przyjechaliśmy do rodziny. Właśnie jedziemy ich odwiedzić i przy okazji zatrzymaliśmy się tutaj, żeby pokazać Gabrysi to miejsce. Mąż się tutaj wychował, zna Kielce, więc chcemy pokazać córce te miejsca, w których my spędzaliśmy dzieciństwo i święta – wyjaśniła pani Paulina.
Dodała, że Kadzielnia to miejsce wyjątkowe.
– Samo to, że już tyle lat przetrwała, że tyle się tu dzieje zawsze, począwszy od koncertów, kabaretów, i jest też mnóstwo wspomnień związanych z tym miejscem. Więc pewnie będziemy tu wracać przez lata, jak Gabrysia będzie rosła – powiedziała.
Kadzielnia się nie nudzi, o czym przekonywał pan Marian. Na co dzień mieszka niedaleko rezerwatu, bo na Pakoszu. Tym razem wybrał się na spacer z wnuczką Wiktorią.
– Mieszkam tu od 65 lat i ciągle tu przychodzę. Jak byłem młodszy to tu była woda, kąpaliśmy się, pływaliśmy, tratwy były. Chodziliśmy też do jaskiń, które jeszcze wtedy nie były czynne – wspominał. Ocenił, że prace, które są prowadzone zmieniają Kadzielnię na lepsze.
A po tym, jak rezerwat opuszczą budowlańcy, czyli pod koniec kwietnia tego roku, pojawią się trzy sztuczne wodospady, ścieżka pieszo-rowerowa wraz z kładką, która połączy drogę dojazdową do amfiteatru ze ścieżką od strony ulicy Pakosz. Dodatkowo będą tablice edukacyjne, ławeczki, nowe oświetlenie. Koszt inwestycji wynosi około 6 milionów złotych.