Chociaż większość mieszkańców regionu święta spędza przy wielkanocnym stole, niektórzy w Wielką Niedzielę zdecydowali się… na fast foody. W jednym z lokali znanej sieci z tego typu jedzeniem ruch był w zasadzie cały czas.
W pierwszy dzień świąt restauracje są nieczynne. Osoby, które nie przygotowały się na święta bądź nie spędzają ich w domu, poza stacjami benzynowymi czy lokalami typu fast food, w zasadzie nie mają gdzie zjeść. Okazuje się, że miejsca, w których serwuje się hamburgery, frytki czy hot-dogi odwiedza sporo osób. Powody bywają różne.
Na sałatkę i hamburgera w jednym z lokali zdecydowali się studenci z Ukrainy.
– Przyjechaliśmy wczoraj wieczorem z Hiszpanii i już sklepy były nieczynne. My święta będziemy obchodzić w zasadzie za tydzień, ale dzisiaj też na pewno miło spędzimy dzień. W akademikach, gdzie aktualnie mieszkamy, pozostało dosłownie kilka osób na ten czas – mówili.
Inna para była w podróży.
– Ja nie jem fast foodów, za to narzeczony się skusił. Wracamy z gór. Postanowiliśmy spędzić trochę czasu we dwoje, teraz jedziemy do rodziny, do Warszawy. Pewnie wieczorem na jakieś świąteczne ciasto jeszcze się skusimy – powiedziała nasza rozmówczyni.
Kielczanie mogą za to skusić się na lody. W centrum Kielc działa kilka punktów z tymi przysmakami, z czego chętnie korzystali w niedzielę spacerowicze.