Po remoncie jest niebezpiecznie, nowa organizacja ruchu utrudnia życie - tak mówią mieszkańcy domów zlokalizowanych przy ulicy Bałtowskiej w Ostrowcu Świętokrzyskim, która jest fragmentem świeżo wyremontowanej i rozbudowanej drogi wojewódzkiej 754. Chodzi szczególnie o fragment, gdzie na środku drogi, między pasami, wybudowana została wysoka wysepka. Według mieszkańców utrudnia ona dojazd do posesji.
Jak informują, przed remontem drogi można było swobodnie wjeżdżać i wyjeżdżać w stronę Ostrowca i Bałtowa bez naruszania przepisów kodeksu ruchu drogowego. Po remoncie drogi mieszkańcy nie mają takiej możliwości, ze względu na brak lewoskrętów. Jeden z mieszkańców chcąc dojechać do swojej posesji od strony centrum miasta musi wykonać „nawrót” za końcem istniejącej wysepki. W przypadku kiedy chce pojechać w kierunku Bałtowa musi udać się w kierunku centrum miasta na najbliższe skrzyżowanie i tam zmienić kierunek jazdy, o ile pozwalają na to znaki drogowe. Mieszkańcy mówią, że wjeżdżając do posesji czy zjeżdżając z niej trzeba łamać prawo.
– Kto to projektował, że nie wziął pod uwagę wjazdu do posesji – pytają mieszkańcy.
Grzegorz Kordos, który zwrócił się do naszej redakcji z tym problemem zaznacza, że taki układ na drodze może utrudniać pracę służbom ratunkowym, które mając problemy z dojazdem będą tracić cenne minuty dla ratowania życia, zdrowia czy mienia. Uważa, że projektant i wykonawca nie wzięli takich sytuacji pod uwagę.
Mieszkańcy nie krytykują samej inwestycji, którą uważają za niezbędną, jednak swoje wątpliwości co do wysepki zgłosili Świętokrzyskiemu Zarządowi Dróg Wojewódzkich w Kielcach. Prośba o usunięcie wysepki, bądź stworzenie lewoskrętu została rozpatrzona negatywnie.
Karol Rożek, zastępca dyrektora Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich informuje, że organizacja ruchu na ulicy Bałtowskiej została zatwierdzona pozytywnie przez wszystkie wymagane instytucje, a także audytora ruchu drogowego. Nie ma potrzeby tworzenia lewoskrętu w tamtym miejscu oraz dodaje, że wcześniej istniejący lewoskręt nie powinien istnieć ze względu na bezpieczeństwo.
– Ta wysepka w żadnym przypadku nie powinna być przejezdna. Ani wcześniej, ani teraz – mówi Karol Rożek. Dodaje także, że poprawia ona bezpieczeństwo, a organizacja ruchu nie uległa żadnej formalnej zmianie.
– Wysepka malowana została zastąpiona wysepką wyniesioną w celu zapewnienia bezpieczeństwa – mówi Karol Rożek i dodaje, że ma zapobiegać też wyścigom na tej trasie.
Mieszkańcy Bałtowskiej uważają, że wysepka nie jest bezpieczna, a wyścigi i tak są od czasu do czasu urządzane.