Kiermasz Wielkanocny zorganizowali w niedzielę ojcowie cystersi w Wąchocku. Zgromadził on 11 wystawców, którzy oferowali ozdoby, miód, palmy wielkanocne oraz ciasta i miody.
Brat Filip podkreśla, że od kilku lat spotkanie przedświąteczne to okazja do wymiany doświadczeń, zaprezentowania twórców związanych z parafią cysterską i okolicą. Sami bracia tym razem oferowali publikacje dotyczące klasztoru.
Zofia Sarzyńska oferowała ręcznie zdobione jajka. Jak mówi, przez wiele tygodni przed Wielkanocą w domu w każdym pojemniku są wydmuszki. Później je dekoruje różnymi metodami. Najnowsza to ozdoby z samoutwardzalnej masy, przypominającej gips. W ten sposób powstają dekoracje 3D. Przygotowywane są w specjalnych silikonowych foremkach, a każde jajko wymaga kilkudniowej pracy.
Koło Gospodyń Wiejskich z Ratajów oferowało różne gatunki ciast, z mazurkami na czele. Panie zbierają pieniądze na szczytny cel – chcą wyremontować kaplicę świętej Zofii, która znajduje się w ich miejscowości i może być starsza nawet od klasztoru ojców cystersów. To miejsce bardzo ważne dla całej społeczności, a wymaga wielu nakładów. Najpilniejsza sprawa to wymiana drzwi do zakrystii. Po świętach mają się odbyć rozmowy z konserwatorem zabytków, który wskaże kierunek renowacji. Marzeniem byłoby także odnowienie ołtarza.
Z kolei Andrzej Borej, pszczelarz z Parszowa oferował miody z własnej pasieki. Ma 42 ule, a pszczelarstwem zajmuje się od pół wieku. Do Wąchocka przywiózł miód lipowy i spadziowy. Ten ostatni jest polecany na wzmocnienie i przypływ energii.
Kupujący podkreślali, że przedmioty wykonane ręcznie mają niepowtarzalny charakter. Dużym zainteresowaniem cieszyły się koszyczki wielkanocne i palmy, z którymi można było pójść prosto na mszę.