40 uczniów kieleckich szkół manifestowało przed Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim. Przyszli z transparentami „Murem za nauczycielami” oraz „Popieramy”.
Nina Kubikowska, uczennica II Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Śniadeckiego, mino nielicznego uczestnictwa uczniów twierdzi, że młodzi ludzie popierają strajk nauczycieli. – Chcieliśmy się zjednoczyć z nauczycielami i pomóc im w osiągnięciu ich celów. Wiem, że wielu nauczycieli zaczyna wątpić, więc chcemy im pokazać, iż ich działania mają sens – mówi Nina Kubikowska.
Razem z młodzieżą manifestowali też politycy. Wśród nich był między innymi Sławomir Gierada, radny sejmiku z Koalicji Obywatelskiej oraz sympatycy Komitetu Obrony Demokracji.
Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty uważa, że strajk trwa przede wszystkim z woli Związku Nauczycielstwa Polskiego, który nie zaakceptował rządowych propozycji podwyżek. – Chyba wszyscy chcą zakończenia strajku. Ale wielokrotnie powtarzałem, że ZNP postawił żądania zaporowe, nie do spełnienia przez rząd. Tu nie chodzi o dogadanie się, tylko o protest. A ten zaczyna być coraz bardziej uciążliwy dla uczniów. Nie wyobrażam sobie nadrobienia materiału straconego przez strajk – twierdzi Kazimierz Mądzik.
Jak dodaje kurator, jeżeli protest będzie trwał może dojść do tego, że maturzyści nie zostaną sklasyfikowani, a 26 kwietnia kończy się dla nich rok szkolny. To oznacza, że nie podejdą do matury, ale również będą musieli powtarzać cały rok nauki.