Wisła Sandomierz doznała wysokiej porażki 2:5 (0:2) grając na wyjeździe z Wiślanami Jaśkowice. Bramki dla wiślaków zdobyli Kacper Piechniak i Mateusz Danieluk.
– To był nasz bardzo słaby mecz w defensywie, a przeciwnik był „do bólu” skuteczny. Praktycznie każdy jego strzał wpadał do naszej bramki – tłumaczył Dariusz Pietrasiak. – To spotkanie mogło potoczyć się inaczej, bo mieliśmy szansę przy stanie 0:0, ale Kacper Piechniak był faulowany w sytuacji sam na sam, a sędzia nie zareagował. Mieliśmy swoje sytuacje, ale nie trafialiśmy – wyjaśnił trener wiślaków.
W niedzielę sandomierzanie zmierzą się na własnym stadionie z Sokołem Sieniawa.