Kieleccy radni miejscy z klubu Prawa i Sprawiedliwości nie zostawiają suchej nitki na ostatnich decyzjach władz miasta. Rajcom nie podobają się podwyżki cen biletów oraz zmiany w organizacji komunikacji miejskiej.
Krytykują prezydenta również za przeciągający się konflikt w sprawie szkoły nazaretanek i apelują do kolegów o poparcie uchwały przygotowanej przez PiS, sugerującej bezpłatne użyczenie budynku przy Marszałkowskiej dla szkoły nazaretanek.
Marianna Noworycka-Gniatkowska przypomniała, że to rozwiązanie zyskało pozytywną opinię Komisji Edukacji, ponieważ może zakończyć nikomu niepotrzebny konflikt. – Dziwimy się, że niszczy się dorobek, który jest włożony w prowadzenie szkoły, która w rankingu ogólnopolskim zajmuje 12 miejsce pod względem jakości kształcenia – stwierdziła radna. Wtórował jej Marian Kubik, który dodawał, że na sporze najbardziej tracą dzieci. – Rodzice i uczniowie są zaniepokojeni. Uważam, że to powinno być jak najszybciej rozwiązane i oczekujemy, że nasza propozycja zostanie zaakceptowana – powiedział radny.
Klub PiS krytykuje także zapowiedziane zmiany w organizacji komunikacji miejskiej. Arkadiusz Ślipikowski zwrócił uwagę, że miasto nie konsultowało tej kwestii z mieszkańcami. Podkreśla przy tym, że podwyżka cen biletów uderzy w osoby, które nie mogą skorzystać z innych rodzajów transportu, czyli dzieci i seniorów. – Mieszkańcy Kielc nie korzystają z autobusów ze względu na ograniczanie niskiej emisji, tylko dlatego, że nie mogą pozwolić sobie na inny sposób podróżowania. W innych miastach, np. Giżycku i Rybniku, gdzie wprowadzono reorganizację komunikacji, w autobusach przedstawiano ankiety. Wszystko było szeroko konsultowane. W Kielcach, chociażby likwidowana linia numer 1, w nowym planie nie dowiedzie mieszkańców do starostwa, do szkoły numer 8, a mieszkańców Białogonu na bazar – wylicza Arkadiusz Ślipikowski.
Radni zwrócili też uwagę na kolejną decyzję, która może uderzyć kielczan po kieszeni. Chodzi o zobowiązanie spółdzielni do przejęcia w zarząd latarni na osiedlowych ulicach. Zdaniem Jarosława Karysia, szefa PiS w kieleckiej radzie, dodatkowymi opłatami może zostać obciążonych ponad sześćdziesiąt procent kielczan. – Mieszkańcy śródmieścia nie płacą za oświetlenie ulic, podobnie jak mieszkańcy wielu dzielnic, gdzie nie ma spółdzielni. My chcemy zracjonalizować te sprawy. Naszym pomysłem jest powołanie zespołu, wśród radnych, który byłby w stałym kontakcie ze spółdzielniami i służbami prezydenta. Jesteśmy otwarci na współpracę z innymi radnymi. Liczymy, że te problemy które narastają będą we właściwy sposób rozwiązane – mówi.
Szef klubu PiS pytany o narastający konflikt w obozie władzy stwierdził, że jest to niepokojące zjawisko. Zaznaczył, że miasto boryka się z wieloma problemami, które powinny być na bieżące rozwiązywane, a taka sytuacja temu nie sprzyja.