Szykuje się kolejny protest mieszkańców ulicy Nowej w Kielcach. Inwestor, który chciał zbudować siedmiokondygnacyjny blok w sąsiedztwie ich domów, a po protestach wycofał się z projektu, ponownie ubiega się o pozwolenie na budowę. Znów chce też wykorzystać możliwości, które daje tzw. specustawa mieszkaniowa.
Nowe prawo umożliwia stawianie budynków, wbrew ustaleniom miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego oraz tzw. zasady dobrego sąsiedztwa.
Radny Zdzisław Łakomiec, przewodniczący komisji ładu przestrzennego i gospodarki nieruchomościami wyjaśnia, że inwestor zaproponował zmiany do projektu. Najważniejsza z nich, to odsunięcie planowanej inwestycji od najbliższego budynku jednorodzinnego. W pierwszym wniosku, inwestor planował budowę w odległości niespełna 8 metrów od sąsiedniego domu, teraz ma to być dwanaście metrów. Jednocześnie została przygotowana analiza, wskazująca w jakim stopniu blok będzie przesłaniał światło, docierające do sąsiadujących budynków. Wysokość pozostała jednak taka sama, apartamentowiec ma mieć siedem kondygnacji.
Zdaniem mieszkańców, ustępstwa nie są wystarczające. Dioniza Madetko, której dom bezpośrednio sąsiaduje z planowaną inwestycją twierdzi, że mieszkańcom przede wszystkim przeszkadza wysokość budynku. W budynku ma się znaleźć około 30 mieszkań, co oznacza, że na ulice wjadą kolejne auta, a to sprawi, że ruch na zatłoczonej już uliczce jeszcze bardziej się zwiększy – uważa Dioniza Madetko.
Ostateczną decyzję o pozwoleniu na realizację inwestycji, radni muszą podjąć w ciągu dwóch miesięcy. Poprzedzą ją konsultacje społeczne z mieszkańcami, które potrwają do 14 kwietnia. Opinie i uwagi można zgłaszać za pośrednictwem portalu Idea Kielce.