Wójt Bałtowa Hubert Żądło prawdopodobnie szybko nie doczeka się podwyżki wynagrodzenia. Nie chcą tego radni klubu Przełom Bałtowski, posiadający większość w radzie. Jak informowaliśmy, nowy wójt ze wszystkimi dodatkami zarabia 4700 złotych brutto. To jedna z najniższych pensji w kraju na tym stanowisku.
Po ukazaniu się materiału na naszej antenie mieszkańcy postanowili skorzystać ze swojego prawa i złożyli obywatelską inicjatywę uchwałodawczą, pod którą zebrano 749 podpisów.
Mieszkańcy wnioskowali o podwyższenie pensji wójta do 8716 złotych. Jak uzasadniają, obecne wynagrodzenie jest rażąco niskie, a ubiegłoroczna decyzja radnych ośmieszyła gminę przed całą Polską. Dziś radni podczas sesji odrzucili wniosek mieszkańców.
Jak twierdzi Jerzy Gierczak, przewodniczący klubu Przełom Bałtowski, wójt nie podejmuje wielu tematów z poprzedniej kadencji. Wymienia tu m.in. wykonanie odwiertów geotermalnych, za które gmina nie musiałaby płacić. Zdaniem radnego wójt do tej pory niczym szczególnym się nie wykazał.
Mieszkańcy są poruszeni i zdenerwowani. Wysuwają śmiałe teorie, że rada jest zastraszana i dlatego nie chce podwyższyć wójtowi pensji. Nie chcą jednak mówić głośno, kto miałby zastraszać radnych Przełomu Bałtowskiego. Ich zadaniem wójt wkłada dużo pracy w rozwój gminy i uważają, że należy mu się podwyżka pensji.
Wójt Bałtowa mówi, że nie spodziewał się innego głosowania. Dodaje, że jest chętny do współpracy, jednak to radni z klubu Przełom Bałtowski chcą go zdyskredytować i wytykają mu najmniejsze potknięcia. Jednocześnie cieszy się, że tak duże grono mieszkańców go wsparło.
Na tym konflikcie stracą wszyscy mówią radni popierający wójta Bałtowa. Radny Henryk Cichocki, przewodniczący klubu Przyjazna Gmina uważa, że opozycja jest złośliwa i że jest to ewidentna gra polityczna. Wstyd i zażenowanie, że wójt zarabia mniej niż niektórzy pracownicy gminy – mówi.