W naszych szkołach nie ma problemu nietolerancji ze względu na kolor skóry, wyznanie czy orientację seksualną, dlatego prowadzenie zajęć na ten temat nie ma sensu – uważa świętokrzyski kurator oświaty Kazimierz Mądzik.
Komentując podpisanie przez prezydenta Warszawy deklaracji LGBT+ i zalecenie prowadzenia w szkołach lekcji m.in na temat edukacji i tolerancji seksualnej kurator stwierdził, że tego typu zajęcia nie mają sensu.
– Nie znam przypadków, aby jakikolwiek uczeń był z tych powodów dyskryminowany. Ponadto na takie lekcje zgodę muszą wyrazić rodzice, a zajęcia musi prowadzić osoba, z którą dyrektor ma podpisaną umowę. Nie może być to ktoś z ulicy. Jeżeli rodzice będą protestować przeciwko zajęciom, kuratorium będzie interweniować – powiedział kurator.
Gość Radia Kielce komentując pomysł prezydenta Kielc Bogdana Wenty dotyczący prowadzenia w szkołach lekcji na temat mowy nienawiści powiedział, że to wywoływanie wilka z lasu. Taki problem realnie nie istnieje. Nie ma przypadków, by uczniowie byli dyskryminowani z racji koloru skóry, wyznania czy orientacji seksualnej. Takie lekcje w Kielcach nie są potrzebne. To tylko pokazywanie, że mowa nienawiści może zaistnieć. Oczywiście jeżeli rodzice wyrażą zgodę na takie spotkania, to mogą się one odbywać po lekcjach.
Kurator nie obawia się także, że nie uda się w tym roku przeprowadzić egzaminów na zakończenie szkoły podstawowej czy matury.
– Mam nadzieję, że nauczyciele są odpowiedzialni. Jeżeli przez trzy czy cztery lata przygotowali uczniów do egzaminu, to teraz umożliwią im przystąpienie do sprawdzianu. Nie można protestować i próbować osiągać swoich celów kosztem innych. Nie ma także innych terminów na egzaminy, ponieważ jest to powiązane z przygotowaniem i rozesłaniem tysięcy arkuszy oraz całym systemem rekrutacji. Mam nadzieję, że nauczyciele okażą się odpowiedzialni i do protestu nie dojdzie – dodał kurator.
Kuratorium przygotowuje się także na inny wariant, prosząc dyrektorów o poszerzone składu komisji egzaminacyjnych.