– Współczuję piłkarzom, bo sam grałem przeciwko Wiśle i wiem, jak te mecze są ważne dla kieleckich kibiców – stwierdził były kapitan Korony Paweł Golański, który z trybun „Suzuki Areny” oglądał kompromitującą porażkę „żółto–czerwonych” z „Białą Gwiazdą” 2:6.
– Wynik straszny, a tych sytuacji bramkowych goście mieli jeszcze więcej. Kielecka drużyna popełniała bardzo proste błędy. Bardzo dziwna była moim zdaniem druga połowa. Po pierwszej remis 2:2, może nie był to wynik marzeń, ale Korona była ciągle w grze. Po przerwie zmiany personalne i w ustawieniu na boisku spowodowały, że mecz wyglądał zupełnie inaczej. Nie można powiedzieć, że chłopaki nie chcieli, natomiast było u nich widać zwątpienie i bezsilność. To smutne – powiedział były reprezentant Polski, który „żółto–czerwonych” barwach rozegrał sto dwadzieścia meczów.
Korona przed własną publicznością nigdy nie straciła w ekstraklasie sześciu bramek. Po pięć goli zainkasowała trzykrotnie, w meczach z Lechem Poznań (0:5), Legią Warszawa (3:5) i Śląskiem Wrocław (1:5).
Cztery i więcej goli straconych przez Koronę w Kielcach w Ekstraklasie:
Sezon 2007/08
Korona – Zagłębie Lubin 1:4
Sezon 2009/10
Korona – Lech 0:5
Sezon 2010/11
Korona – Legia 1:4
Sezon 2013/14
Korona – Legia 3:5
Korona – Ruch Chorzów 1:4
Korona – Śląsk 1:5
Sezon 2016/17
Korona – Legia 2:4
Sezon 2018/19
Korona – Wisła Kraków 2:6