Kibice na pewno długo zapamiętają mecz 21. kolejki PGNIG Superligi piłkarek ręcznych. Zespół Korony Handball Kielce pokonał we własnej hali znacznie wyżej notowaną drużynę KPR Gminy Kobierzyce po rzutach karnych 4:3, mimo, że w 40 min. prowadził już 18:13. W podstawowym czasie gry był remis 23:23.
Świetnie podczas serii „siódemek” spisywała się w kieleckiej bramce Aleksandra Orowicz, która dwukrotnie nie dała się pokonać. Bramkarka Korony Handball zdradziła nam jak trzeba „wyłączyć” emocje i kto jej w tym pomógł.
– Tuż przed serią rzutów karnych rozmawiałam z naszym fizjoterapeutą Krzysztofem Demko, który powiedział mi, żebym zapomniała co się wokół mnie dzieje i skupiła się tylko na zadaniu do wykonania. Dodał również, że takie pozytywne „wyłączenie się” w najbardziej stresującym momencie spotkania, jakim jest niewątpliwie sera rzutów karnych, odróżnia zawodnika średniego od najlepszego. Cieszę się, że udało mi się to zrealizować – powiedziała Radiu Kielce Aleksandra Orowicz.
To było pierwsze, historyczne zwycięstwo Korony Handball Kielce nad drużyną KPR Gminy Kobierzyce w rozgrywkach PGNIG Superligi. Dotychczasowe pięć spotkań wygrały zawodniczki z Dolnego Śląska.