Strażacy, policjanci i ratownicy wodni testowali na kieleckim zalewie nowoczesny sprzęt ratowniczy. To katamaran wyposażony w silnik spalinowy oraz specjalne płozy. Dzięki nim ratownik może podpłynąć do tonącej osoby, prześlizgnąć się po grubym lodzie oraz, jeśli wymaga tego sytuacja, przebić się przez lodową warstwę.
Sprzęt taki szczególnie przydatny jest w sytuacjach, gdy lód jest zbyt cienki, żeby utrzymać ratownika i zbyt gruby dla wodzi ratowniczych.
Jak powiedział Piotr Molasy ze Świętokrzyskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, najbardziej niebezpieczne zarówno dla ofiary, jak i ratownika są sytuacje, w których lód ma różną grubość i ciężko jest ją jednoznacznie ocenić w danym miejscu.
Obecny na pokazie Michał Warszawski z Wydziału Bezpieczeństwa Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego zaznaczył, że taki sprzęt posiada już jednostka OSP w Bodzentynie. – Strażacy wykorzystują go w praktyce i są zadowoleni – powiedział.
Jak mówi brygadier Mariusz Góra z Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach, urządzenie, choć przydatne, nie jest pozbawione wad. Wśród nich wymienia między innymi gabaryty, które utrudniają sprawne przewożenie łodzi na miejsce zdarzenia. Nie bez znaczenia jest też cena około 40 tysięcy złotych za sztukę.
Kielecka straż rocznie rejestruje kilka przypadków załamania się lodu pod ludźmi i kilkanaście, kiedy pomocy wymagają dzikie zwierzęta.