Bodzentyńska policja poszukuje sprawców kradzieży dokumentów podatkowych grupy mieszkańców miasta. Nakazy i potwierdzenia doręczenia zostały zabrane z szaletu miejskiego znajdującego się przy ulicy Armii Krajowej. Pisma były roznoszone przez sprzątaczki.
Dariusz Skiba, burmistrz Bodzentyna, wyjaśnia, że kobiety są pracownikami urzędu miasta i mają umowy o pracę.
– Od kilku lat zlecamy te czynności pracownikom, aby niwelować koszty związane z zakupem znaczków i dystrybucji. Nigdy wcześniej nie doszło do takiej sytuacji i zawsze ta praca była wykonywana w rzetelny sposób – podkreśla burmistrz.
Do kradzieży doszło w ubiegły weekend. Łącznie zostało zabranych około 80 potwierdzeń odbiorów i 5-6 nakazów płatniczych. Dokumenty były zaklejone w kopertach i znajdowały się w pomieszczeniu socjalnym. W tym samym budynku znajduje się także szalet miejski.
Burmistrz dodaje, że kobiety powinny dostarczyć pisma do urzędu w piątek do godziny 15:00, ale tego nie zrobiły. W weekend doszło do włamania. W związku ze zdarzeniem, pracownice zostały ukarane naganami z wpisem do akt, a o sprawie poinformowano policję i Urząd Ochrony Danych Osobowych.
Maciej Ślusarczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach wyjaśnia, że w tej sprawie prowadzone jest postępowanie. Wyjaśnia, że zgłoszenie wpłynęło 11 lutego i dotyczyło włamania do pomieszczenia gospodarczego w Bodzentynie. Sprawca oprócz dokumentów zabrał także grzejnik elektrycznego oraz drobną sumę pieniędzy. Nikt w tej sprawie nie został jeszcze zatrzymany.