Od przegrywania 0:1 do wygranej 13:1, od 1:1 w pierwszej odsłonie do 12:0 w drugiej połowie, a zawstydzeni goście w końcu nie wytrzymali i poprosili o skrócenie spotkania o 10 minut. Taki niecodzienny przebieg miał mecz kontrolny w którym trzecioligowy KSZO Ostrowiec rozbił dwucyfrowo reprezentanta mazowieckiej okręgówki Powiślankę Lipsko 13:1.
– Jestem zadowolony z tego sparringu. To nie przyjezdni byli tacy słabi, tylko nam po prostu wszystko wychodziło w drugiej części, kiedy wypuściłem na murawę całkiem nową jedenastkę. To nieprawda, że rywale przyjechali juniorami. To był ich pełnosprawny skład występujący w okręgówce – powiedział Marcin Wróbel.
– W pewnym momencie jeden z ich najbardziej doświadczonych graczy poprosił nas o skrócenie meczu, bo nie widział sensu dalszej „rywalizacji” – wyjaśnił trener Hutników.
W następnym spotkaniu kontrolnym KSZO Ostrowiec zmierzy się najbliższą sobotę 16 lutego o 13.30 na boisku przy ulicy Kolejowej z kolejnym przedstawicielem mazowieckiej okręgówki zespołem KS Warka.