12 godzin morsowania w lodowatej wodzie – takie wyzwanie postawili sobie uczestnicy przedsięwzięcia, odbywającego się dziś nad zalewem w Morawicy. Każdy z ochotników spędził w wodzie 2 godziny, ale w dziesięciominutowych turach.
Jak mówi Wawrzyniec Kuc, czuwający nad projektem „Oswajamy Mróz”, eksperyment miał cel naukowy.
– Po zeszłorocznym doświadczeniu w komorze termoklimatycznej, który polegał na spędzeniu 100 godzin w temperaturze minus 50 stopni Celsjusza, postanowiliśmy przeprowadzić kolejne badanie, które dało nam informację na temat wpływu niskich temperatur na zdrowie i samopoczucie człowieka – wyjaśnia.
W eksperymencie wzięło udział 6 ochotników. Wśród nich były morsy, a także pływacy zimowi. Podczas pierwszego wejścia do wody humory dopisywały. O godzinie 8.00 rano temperatura wody wynosiła około 1 stopnia Celsjusza, a powietrza wynosiła minus 5 stopni. W doświadczeniu szczególnie ważne jest znalezienie sposobów na ogrzanie się pomiędzy wejściami do wody. Śmiałkowie podejmują się różnych aktywności – biegają, jeżdżą na rowerze, wchodzą do sauny.
Piotr Marczewski, jeden z morsów, przyjął survivalowy sposób, czyli taki, który pozwoliłby mu przetrwać w trudnych warunkach.
– Po wyjściu z wody przebiegnę się, rozpalę ognisko i wejdę do śpiwora, do którego włożyłem butelki z ciepłą wodą – zapowiada.
Zmaganiom śmiałków przyglądał się burmistrz Morawicy Marian Buras.
– Nie wyobrażam sobie jednego wejścia do wody, a co dopiero kolejnego z rzędu. Podziwiam tych ludzi, sam bym się nie zdecydował – mówił.
Morsowanie zakończyło się po godzinie 21.00. Jak poinformowali uczestnicy, wszyscy czują się dobrze.