– Jestem najmniej zarabiającym wójtem w województwie świętokrzyskim i prawdopodobnie także w Polsce – twierdzi wójt Bałtowa, Hubert Żądło. Zgodnie z prawem Rada Gminy, w której większość mają radni z komitetu kontrkandydata Huberta Żądły, ustaliła najniższe kwoty podstawowej pensji, a także dodatku funkcyjnego.
Jak mówi Hubert Żądło, niskie wynagrodzenie ma zniechęcić go do pracy. Dodaje, że zarabia 3350 złotych netto ze wszystkimi dodatkami.
Dodatek funkcyjny w gminie wielkości naszej wynosi do 1900 złotych, ja mam 100 złotych – mówi Hubert Żądło i przelicza, że pracując 21 dni w miesiącu przez 8 godzin wychodzi niecałe 20 złotych za godzinę pracy. – Nie zdarzyło mi się jeszcze, abym pracował tylko te 8 godzin – zauważa wójt. Łączne wynagrodzenie brutto wójta to 4700 złotych.
Wójt Bałtowa ma 36 lat, jednak mimo młodego wieku ma już 16-letnie doświadczenie w samorządzie. Był radnym gminnym i powiatowym, w minionej kadencji sprawował funkcję członka zarządu powiatu ostrowieckiego. Mimo to przewodniczący Rady Gminy w Bałtowie Leszek Smoliński uważa, że nowy wójt to nowy pracownik gminy, który na wyższą pensję musi zasłużyć. Dodaje, że razem z obecnym wójtem zaczynali karierę w samorządzie.
– Wójt mieści się we wszystkich drabinkach, ale jeśli w gminie będzie tak, jak należy, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby podwyższyć mu pensję – mówi Leszek Smoliński.
Hubert Żądło uważa, że argumentacja przewodniczącego i radnych opozycyjnych wygląda jego zdaniem na formę korupcji politycznej. Dodaje także, że mało który radny ma tak bogate doświadczenie jak on. Wylicza, że radny jako przewodniczący komisji zarabia około 60 złotych za godzinę. Z kolei przewodniczący rady 1320 złotych za około 18 godzin pracy miesięcznie, co daje 70 złotych za godzinę.
Mieszkańcy gminy uważają, że za samą odpowiedzialność jaką wójt ponosi, powinien zarabiać więcej, np. tyle, co dotychczasowy wójt. Co najmniej 5 tysięcy mówią. Uważają, że kwota jaką otrzymuje wójt to grosze, a człowiek na jego stanowisku powinien mieć godziwe zarobki.
Poprzedni wójt Andrzej Jabłoński nawet po zeszłorocznej obniżce pensji zarabiał ponad 9,5 tysiąca złotych brutto.