10 lat więzienia grozi byłemu staroście opatowskiemu Bogusławowi Włodarczykowi. Chodzi o sprawę oszustw przy budowie miejscowego szpitala. Oprócz niego, na ławie oskarżonych zasiada była prezes powiatowej spółki medycznej „Top Medicus” Joanna Sz. oraz Jan G., były prezes zarządu dzierżawiącej szpital spółki „Twoje Zdrowie Lekarze Specjaliści” w Katowicach. Proces toczy się w Sądzie Okręgowym w Kielcach.
Prokuratura Okręgowa postawiła byłemu staroście 7 zarzutów. Cztery z nich dotyczą oszustw, co do mienia znacznej wartości, na szkodę czterech podmiotów wykonujących prace budowlane w latach 2013-2014. Chodzi o kwotę prawie 15 milionów złotych.
Firma „Twoje Zdrowie”, którą zarządzał Jan G. miała przez 30 lat dzierżawić szpital, w zamian za dokończenie budowy lecznicy. Ponadto miała otrzymać kredyt bankowy z poręczenia powiatu, na opłacenie firm remontowych. Pożyczka nie doszła jednak do skutku, a w związku z tym, przedsiębiorcy nie dostali pieniędzy.
Podczas rozprawy, przewodniczący składu sędziowskiego Robert Dróżdż odczytał zeznania oskarżonego Jana G. składane w śledztwie. Wynika z nich, że niektóre spotkania z przedstawicielami firm remontowych aranżował Bogusław Włodarczyk. Tak było m.in. w przypadku przedsiębiorstwa, które miało zająć się pracami remontowymi na 2. piętrze szpitala.
Jan G. zeznał, że nie chciał podejmować w tym czasie żadnych dodatkowych prac, ponieważ priorytetem dla niego było otrzymanie kredytu w banku. Bogusław Włodarczyk namawiał go jednak do podjęcia działań. – Mówiłem mu, że to w tej chwili nie jest najpilniejsze. Zaszantażował mnie, że jeżeli nie podpisze umowy, on nie poręczy mi kredytu – mówił na etapie śledztwa Jan G.
Oskarżony zeznał także, że Bogusław Włodarczyk uspokajał wykonawców prac na budowie, którzy dopytywali o wynagrodzenie. – Miał im nawet pokazać pieniądze w dużym worku, chwaląc się, że tyle ich ma – zeznał na etapie śledztwa Jan G.
Podczas dzisiejszej rozprawy były prezes zarządu „Twoje zdrowie” dodał, że o tym incydencie mówiło wiele osób z Opatowa. On sam nie był świadkiem tego zdarzenia, natomiast widział plastikowy worek z 200 złotowymi banknotami w gabinecie starosty opatowskiego.
Jan G. zarzuca także byłemu staroście próbę wymuszenia 3 mln złotych łapówki. Oskarżony Bogusław Włodarczyk nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że wszystkie podejmowane przez niego decyzje służyły dobru powiatu.