W regionie trwa zimowe szaleństwo. Czynne są wszystkie stoki. Jeździć można w Bałtowie, Bodzentynie, Konarach, Krajnie, Niestachowie, Tumlinie oraz na dwóch kieleckich stokach – Stadionie i Telegrafie. Ten ostatni ruszył najpóźniej, bo w miniony czwartek.
W tym roku został tam uruchomiony duży wyciąg, którym można wjechać na sam szczyt. To daje możliwość szusowania bardziej zaawansowanym narciarzom i snowboardzistom. Oprócz tego uruchamiany jest wyciąg mniejszy do połowy stoku, który jest przeznaczony dla dzieci i początkujących.
W niedzielę na stoku pojawiły się całe rodziny. Pan Bogdan przyjechał do Kielc z córką Agnieszką z Warszawy.
– Jeździ się fantastycznie, mamy odwilż, ale ona zupełnie nie przeszkadza. Stok jest znakomicie przygotowany. W okolicy to jedyne takie miejsce o takim stopniu trudności – zaznaczają.
Stanisław Kamiński z Olsztyna przyjechał do Kielc z Buska-Zdroju, gdzie obecnie przebywa na kuracji w sanatorium.
– Pierwszy raz tutaj jestem, bardzo dobrze się jeździ, duże pochwały dla organizatorów za przygotowanie stoków - podkreśla pan Stanisław.
Warunki na stoku chwalił również Marek Kozubowski z Kielc.
– Jeździ się wyśmienicie, nieco przeszkadza padający śnieg z deszczem. Mam porównanie, bo jeżdżę również w Austrii i we Włoszech. W regionie to zdecydowanie najlepszy dla mnie stok, pozostałe są za płaskie – mówi pan Stanisław.
Białemu szaleństwu można oddawać się na Telegrafie do godziny 22.00.