Świętokrzyski kurator oświaty Kazimierz Mądzik nie dopuszcza myśli, że w regionie może dojść do nauczycielskich protestów, zwłaszcza w newralgicznych miesiącach, w których odbywać się będą egzaminy do szkół średnich i matura.
Jak już informowaliśmy, związkowcy z ZNP i oświatowa Solidarność domagają się tysiąca złotych podwyżki. Jeśli ich postulaty nie zostaną zrealizowane, grożą paraliżem szkół.
Kazimierz Mądzik zapewnił na naszej antenie, że wzrost pensji z pewnością będzie, ale nie tej wysokości, której domagają się nauczyciele.
– Żądane 1000 złotych zrujnowałoby budżet państwa, pedagogów jest w Polsce ponad 600 tysięcy, po przeliczeniu, jest to grubo ponad 10 mld złotych w skali roku, dlatego byłoby to niemożliwe do udźwignięcia dla budżetu – mówi świętokrzyski kurator oświaty.
Kazimierz Mądzik ma nadzieję, że nauczyciele nie pójdą na zwolnienia lekarskie, tak, jak miało to ostatnio miejsce w 3 szkołach we Włoszczowie.
– Dla mnie to trochę dziwny protest. Rozumiem, że jest taki okres, kiedy chorować można, ale jeżeli nagle choruje 75% pedagogów, to jest to epidemia, więc może należałoby zbadać, czy Włoszczowa to nie jest jakiś teren epidemiologiczny i nie tylko szkoły, ale też inne zakłady pracy trzeba by było zamknąć – podkreślił gość Radia Kielce.
Jak dodał kurator, to nie jest odpowiednia forma protestu.
– Jak się ma to do rzetelności i uczciwości nauczyciela – pytał Kazimierz Mądzik.
Przypomnijmy, Resort Edukacji odpowiedział nauczycielom, że pieniądze na podwyżki dla nich są, ale rozłożone w czasie. Od stycznia zarobki pedagogów wzrosną o 5 procent. To druga taka podwyżka w ciągu ostatnich miesięcy. Trzecia również pięcioprocentowa zaplanowana jest na styczeń 2020 roku.
 M10D 215,072 MHz                    Zadzwoń do studia 41 200 20 20
 M10D 215,072 MHz                    Zadzwoń do studia 41 200 20 20           
  
 










 
  
 
