W regionie trwa zimowe szaleństwo. W czwartek ruszył kielecki Telegraf, otwarto także stok w Bodzentynie. Narciarze i snowboardziści coraz liczniej pojawiają się na stokach i oceniają warunki jako bardzo dobre. Po raz pierwszy w tym sezonie otwarte są wszystkie obiekty.
Jeździć można w Bałtowie, Bodzentynie, Konarach, Krajnie, Niestachowie, Tumlinie oraz w na dwóch kieleckich stokach – Stadionie i Telegrafie. Ten ostatni został powiększony. Jak mówi Kinga Ambroszkiewicz z obsługi stoku, jeździć mogą nie tylko dzieci, lecz także dorośli.
– W tym roku został uruchomiony duży wyciąg, którym można wjechać na sam szczyt. To daje możliwość szusowania bardziej zaawansowanym narciarzom i snowboardzistom. Oprócz tego uruchamiamy wyciąg mniejszy do połowy stoku, który jest przeznaczony dla dzieci i początkujących – mówi Kinga Ambroszkiewicz.
W Bałtowie czynnych jest 5 tras, w tym dwie krzesełkowe. W Krajnie – 800-metrowa trasa i szkółka narciarska. W Niestachowie można korzystać ze wszystkich wyciągów, w tym ze świeżo otwartego – numer 3 dla początkujących. W Tumlinie można szusować na obu wyciągach, a w Bodzentynie na trzech, w tym jednym dla dzieci.
Na najbliższy weekend gospodarze stoków szykują tak zwane „nocne jazdy”. W sobotę odbędą się one na kieleckim Telegrafie i w Krajnie. Dziś nocną jazdę zaplanowano na Stadionie.
– Będą kiełbaski, żurek i świetne warunki narciarskie – mówi Grzegorz Borycki z obsługi stoku.
Nocne jazdy odbywają się we wszystkich miejscach od godziny 20 do północy.