– To było świadome i celowe działanie – tak o podwyżkach i awansach przyznanych przez poprzedni zarząd województwa świętokrzyskiego pracownikom urzędu marszałkowskiego mówiła na naszej antenie Renata Janik, wicemarszałek województwa. Przypomnijmy, na wynagrodzenia w 2019 roku, trzeba będzie wydać w tej instytucji ponad milion trzysta tysięcy złotych więcej.
Renatę Janik najbardziej szokuje fakt, że decyzje o wzroście pensji i awansach zapadły niespełna dwa miesiące przed przejęciem władzy przez nowy zarząd w samorządzie województwa. Jak podkreśliła, bulwersujący jest też fakt ich przyznawania.
– Patrząc na nazwiska, których tu nie mogę wymienić, tak to właśnie wyglądało, czyli swoi bliscy współpracownicy otrzymywali bardzo wysokie podwyżki – powiedziała wicemarszałek.
Renata Janik pytana, czy budżet województwa udźwignie w 2019 roku dodatkowe koszty wynikające z tego tytułu, stwierdziła, że zarząd dołoży starań, żeby te najważniejsze rzeczy, które są zaplanowane, były realizowane. Zwróciła jednak uwagę na kolejne koszty, związane z koniecznością wypłaty w tym roku nagród jubileuszowych.
– Te nagrody z pochodnymi, to jest kwota prawie 700 tysięcy złotych, czyli to jest dodatkowe obciążenie dla naszego budżetu – zaznaczyła.
Pytana, czy w ramach reorganizacji struktury urzędu marszałkowskiego będą zwolnienia, wyjaśniła, że wszystko jest dokładnie analizowane.
– Prawdą jest, że w urzędzie marszałkowskim mamy przerost zatrudnienia i nie da się tego ukryć, że sami dyrektorzy mówią, że mają bardzo dużą liczbę pracowników, co wiąże się z kosztami – dodała Renata Janik.
Jak już informowaliśmy, w ciągu 2018 roku w urzędzie marszałkowskim awansowano na wyższe stanowiska 88 osób, od stycznia do września 15 pracowników, a w październiku i w listopadzie 73 osoby. Od 1 listopada dokonano także zmian stawek płacy zasadniczej. Podwyżki w 2018 roku objęły 221 osób, a w samym październiku i listopadzie – 113 osób.