Kierowcy korzystający z nowego odcinka ekspresowej „siódemki” koło Jędrzejowa narzekają na niebezpieczne pozostałości po przebudowie drogi. Chodzi przede wszystkim o oznakowanie poziome w okolicy miejscowości Podchojny. Nachodzą tam na siebie nowe pasy, stare oznakowania i żółte linie awaryjne, które obowiązywały w trakcie zmiany organizacji ruchu. To powoduje, że wielu kierujących ma problem z wybraniem właściwego pasa jezdni. Problem jest szczególnie dotkliwy nocą.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad tłumaczy, że powodem takiej sytuacji są niekorzystne warunki pogodowe, spowalniające prace wykończeniowe i uniemożliwiające pełne oczyszczenie nawierzchni. Jak wyjaśnia Małgorzata Pawelec, rzecznik instytucji, pracownicy cały czas pracują nad przygotowaniem drogi, jednak ze względu na pogarszającą się pogodę może się to przedłużyć. Na razie nie wiadomo, kiedy zakończą się wszystkie prace.
Dodaje, że zdecydowano się otworzyć drogę wcześniej, niż przewidywano, aby kierowcy mogli skorzystać z niej jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. 4-kilometrowy odcinek ekspresowej „siódemki” został otwarty dla ruchu w piątek, 21 grudnia, tuż przed północą.
Małgorzata Pawelec przypomina, że na drodze wciąż obowiązuje tymczasowa organizacja ruchu, a wraz z nią ograniczenie prędkość do 70km/h. Apeluje również o zachowanie ostrożności i zwracanie uwagi nie tylko na pasy, ale również pionowe znaki drogowe.