Seniorska reprezentacja Norwegii po raz drugi pokonała siatkarzy Buskowianki Kielce 4:0 (25:19, 25:16, 25:13, 25:21). Sparing rozegrano w kompleksie sportowym w Kielnarowej koło Rzeszowa. Piątkowy mecz również zakończył się porażką kielczan 0:4.
Najwięcej punktów dla Buskowianki zdobył Michał Godlewski 16.
– Te dwa spotkania miały podobny przebieg. Na pewno odstawaliśmy od Norwegów w elemencie przyjęcia. Wpływ na to miała gra innymi piłkami niż trenujmy codziennie. Rywale po dokładnym przyjęciu naszych zagrywek praktycznie robili co chcieli. Na pewno pożyteczne sparingi i odskocznie od monotonii treningów – podsumował przyjmujący kieleckiego zespołu Kamil Kosiba.
– Widać było, że jesteśmy po przerwie w treningach, bo po świętach byliśmy tylko raz na zajęciach. Do tego doszedł również nasz problem z piłkami, którymi chcieli grać Norwegowie. Zapewne nie było w nas też jakiejś dużej motywacji, ale trudno się dziwić – dodał rozgrywający Marcin Karakuła.
– Wyniki nie były najważniejsza. Cieszę się, że mogliśmy być razem i pożytecznie spędziliśmy ten czas. Patrząc w statystyki nie da się ukryć, że mieliśmy poważny problem z przyjęciem. 30 procent pozytywnego i tylko 19 procent perfekcyjnego to zdecydowanie za mało. Również blok lepiej ustawiali rywale. Było 14:7 na ich korzyść – podsumował trener kielczan Mateusz Grabda.
W obydwu sparingach nie zagrali rozgrywający Piotr Adamski i przyjmujący Sławomir Busch, a w sobotę nie wystąpił środkowy bloku Adam Woźnica. Wszyscy narzekają na drobne urazy.
Reprezentacja Norwegii przygotowuje się w naszym kraju do turnieju kwalifikacyjnego do mistrzostw Europy. Siatkarze Buskowianki pierwszy mecz o punkty po świąteczno-noworocznej przerwie rozegrają 5 stycznia na wyjeździe z liderem tabeli I ligi Lechią Tomaszów Mazowiecki.