Coraz liczniej odwiedzający Portugalię Polacy chętnie spędzają okres świąteczny na południowo-zachodnim krańcu Europy. I vice versa – portugalskie biura podróży coraz częściej oferują wycieczki do Polski.
Maria Silva z Lizbony przyznaje, że informacja o dużej popularności Polski, drugiego najpopularniejszego kierunku Portugalczyków wyjeżdżających w ramach programu Erasmus, skłoniła ją do poszukiwania nad Wisłą uczelni dla jej syna studiującego inżynierię.
– Byłam już w Polsce z okazji świąt i bardzo mi się spodobało. W mojej rodzinie nie ma praktycznie nikogo, kto jeszcze nie odwiedziłby Warszawy albo jakiegoś innego polskiego miasta. Poza stosunkowo niskimi kosztami życia w Polsce mamy dziś bardzo dużo tanich połączeń lotniczych. To niewątpliwie zbliża nasze kraje – powiedziała Maria Silva.
W tegoroczne święta wielu Portugalczyków odwiedza swoje dzieci studiujące w Polsce w ramach Erasmusa. Wielu innych korzysta z okazji, aby udać się do Polski na pielgrzymkę.
Pochodzący z Lizbony ksiądz Joao Vergamota potwierdza, że coraz więcej parafii w Portugalii organizuje wyjazdy do Polski. Główny szlak prowadzi przez Warszawę oraz miasta bliskie św. Janowi Pawłowi II, szczególnie Kraków i Częstochowę. Przyznaje, że popularność Polski wśród portugalskich katolików wynika z przybierającego na sile kultu świętego z Wadowic.
– W ostatnich latach widoczna jest wymiana grup pielgrzymkowych między Polską a Portugalią. Polacy wciąż masowo podczas swoich urlopów odwiedzają portugalskie sanktuarium w Fatimie, z kolei moi rodacy często kierują się na Jasną Górę – powiedział portugalski duchowny.
Liczną obecność polskich urlopowiczów w Portugalii potwierdza konsul honorowy RP w Algarve Eliderico Viegas. Wskazuje, że krótsze „wypady” Polaków dotyczą miejsc takich jak Fatima, Lizbona czy Porto. Z kolei na dłuższy wypoczynek goście z Polski udają się na południowe wybrzeże bądź na Maderę.
– Choć Algarve i Madera to miejsca chętnie odwiedzane przez zagranicznych turystów o różnych porach roku, to Polacy wciąż decydują się spędzać tam wczasy przede wszystkim podczas sezonu wakacyjnego – powiedział Viegas.
Konsul honorowy zaznaczył, że precyzyjne ustalenie liczby Polaków docierających na odpoczynek do Portugalii jest trudne z uwagi na fakt, że wielu z nich od dłuższego czasu mieszka w Wielkiej Brytanii i Irlandii, a w portugalskich statystykach turystycznych uwzględniani są jako mieszkańcy Wysp Brytyjskich.
Eksperci ds. turystyki wskazują, że Portugalczycy i Polacy w sezonie zimowym przyciągają się na zasadzie kontrastów. Podczas gdy ci pierwsi wolą w okresie świątecznym stosunkowo tanie polskie Tatry ze śniegiem i wspinaczką, to ci drudzy szukają na południowym krańcu Europy plaży, słońca i cieplejszej aury.
Okres bożonarodzeniowo-sylwestrowy to również czas wyjazdów w rodzinne strony dla coraz liczniejszych nad Tagiem i Wisłą małżeństw polsko-portugalskich. Mają one okazję do doświadczenia innych zwyczajów świątecznych.
Mieszkająca od kilkunastu lat pod Lizboną Marta, jedna z blisko 2000 polskich rezydentów w Portugalii, przyznaje, że kuchnia wigilijna w jej „nowej ojczyźnie” jest drastycznie odmienna od polskiej.
– Karpia nie je się w Portugalii nie tylko podczas świąt, ale w ogóle rzadko w ciągu roku. Śledź jest tu nieznany, a główną wigilijną potrawą jest dorsz lub ośmiornica. Na stole dominują smażone przekąski posypane cukrem – dodała Marta.
Z kolei dla Nuno z Lizbony, głowy polsko-portugalskiej rodziny, najbardziej „przerażający” podczas okresu przedświątecznego jest widok Polek uwijających się w kuchni przy przygotowaniu 12 wigilijnych potraw.
– Nazajutrz widzę zmęczoną twarz mojej teściowej i myślę sobie, że urlop w takie święta to praca, praca i jeszcze raz praca – dodał Portugalczyk.