Rodzice uczniów kieleckich szkół mają obawy, że miasto nie jest przygotowane do wprowadzenia zreformowanego systemu edukacji. O swoich wątpliwościach będą chcieli pomówić z przedstawicielami ratusza podczas czwartkowej sesji Rady Miasta.
Jak informowaliśmy, we wrześniu 2019 roku sytuacja w szkołach będzie wyjątkowa. Naukę w pierwszych klasach liceum i szkół zawodowych rozpoczną dwa roczniki, co jest efektem przywrócenia ośmioklasowej szkoły podstawowej.
W trakcie sesji, w imieniu rodziców głos zabierze Magdalena Fogiel-Litwinek, która przekonuje, że podobnie jak inni opiekunowie dzieci ma wątpliwości, czy miasto jest dobrze przygotowane do reformy.
– Jestem mamą gimnazjalisty i mam świadomość, że nasze dzieci znajdą miejsce w szkole. Zależy nam jednak na tym, żeby miały taki sam dostęp do szkól, jak poprzednie roczniki. Nie chodzi o to, aby upchnąć uczniów np. w szkołach branżowych, ale by dostały się do wymarzonych szkół. Reforma jest faktem, a my nie chcemy protestować przeciwko samej zmianie – dodaje
Kamil Suchański, przewodniczący kieleckiej Rady Miasta informuje, że w porządku obrad nie ma zaplanowanej dyskusji na temat zmian wynikających z reformy oświaty, jednak jak zapewnia, jeśli rodzice będą chcieli podzielić się swoimi obawami, to na pewno zostaną wysłuchani.
Podczas sesji radni zdecydują także o przesunięciach w budżecie, które mają zabezpieczyć tegoroczne wydatki na oświatę. Chodzi o ponad 2,5 mln złotych, które mają zostać przekazane do szkół i przedszkoli na wynagrodzenia dla nauczycieli.