Trzecie zwycięstwo w sezonie odnieśli piłkarze trzecioligowego Spartakusa Daleszyce. W ostatniej kolejce rundy jesiennej „czerwono – granatowi” pokonali na własnym stadionie, w derbach regionu świętokrzyskiego, Czarnych Połaniec 2:1 (0:0).
Goście objęli prowadzenie w 48. minucie po golu Mateusza Załuckiego. Gospodarze wyrównali w 84. minucie po samobójczym trafieniu tego samego piłkarza. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył trzy minuty później z rzutu karnego Łukasz Zawadzki.
– Nie wiem co powiedzieć. Chyba żaden trener nie powiedziałby nic sensownego po takim meczu. Sytuacji stu, a nawet dwustuprocentowych, mieliśmy tyle, co przez pół rundy. Jeśli nie wygrywa się 6:0, to przegrywa się 1:2. Jeśli w takim spotkaniu nie zdobywa się punktów, to można szybko spaść z ligi – podsumował szkoleniowiec Czarnych Piotr Mazurkiewicz.
– Cieszymy się oczywiście z tego wyniku i zdobytych trzech punktów. Pozwolą nam one trochę spokojniej przygotowywać się do rundy rewanżowej. Trzeba jednak powiedzieć szczerze, że nie były to ciekawe zawody w naszym wykonaniu. Zespół Czarnych miał mecz pod kontrolą. Ostatnie dziesięć minut spowodowało, że wróciliśmy z piekła do nieba – ocenił szkoleniowiec daleszyckich piłkarzy Andrzej Więcek.
Spartakus, który ma w dorobku 13 punktów awansował na przedostatnie miejsce w tabeli. Czarni z 16 punktami na koncie zajmują 15 lokatę.