W 8. kolejce Ligi Mistrzów, po niesamowicie zaciętym i emocjonującym pojedynku, piłkarze ręczni PGE Vive pokonali w Hali Legionów Mieszkow Brześć 34:31 (17:16).
PGE VIVE Kielce – HC Meshkov Brest 34:31 (17:16)
PGE VIVE Kielce: Ivić, Cupara – Bis, A. Dujshebaev 10, Aginagalde, Jachlewski 4, Janc 6, Lijewski 4, Jurkiewicz, Kulesh, Moryto 5, Mamić 1, Fernandez 1, D. Dujshebaev 3, Karalok.
HC Meshkov Brest: Pesić, Matskevich – Budzeika, Yashchanka, Kulak 3, Shkurinskiy 7, Yurynok, Ivić 3, Shumak 2, Horak, Razgor 5, Obranović 3, Selvasiuk 2, Djukić 2, Kuran, Shylovich 4.
– To było całkiem inne spotkanie od tego przed tygodniem kiedy to zwyciężyliśmy na Białorusi 9 golami. Rywale zagrali naprawdę dobre zawody i trzeba było włożyć w to starcie dużo więcej sił, żeby cieszyć się kompletu punktów – podsumował Arkadiusz Moryto.
Kieleccy kołowi nie zdobyli w sobotę ani jednej bramki.
– Czasami trzeba więcej popracować dla drużyny. Tak właśnie było tym razem. Robiliśmy podsłony dla kolegów z zespołu, a oni to wykorzystywali. Jesteśmy zadowoleni z pracy jaką wykonaliśmy – ocenił Julen Aginagalde.
Obie drużyny zmierzyły się ze sobą już po raz drugi w ciągu tygodnia. W poprzedniej kolejce kielczanie rozbili mistrza Białorusi, wygrywając w hali rywala aż dziewięcioma bramkami (35:26). Zespół Tałanta Dujszebajewa w Hali Legionów wystąpił bez kontuzjowanych Michała Jureckiego i Luki Cindrica. Na mecz z ekipą z Brześcia zdążył się wykurować narzekający na ból pleców Krzysztof Lijewski.
Sobotni pojedynek lepiej rozpoczęli gospodarze. Po dwóch bramkach Mateusza Jachlewskiego i jednej Alexa Dujshebaeva mistrzowie Polski w czwartej minucie prowadzili 3:1. Nie zdeprymowało to jednak rywali, którzy już minutę później po trafieniu z karnego byłego zawodnika VIVE Darko Djukica doprowadzili do remisu. Zespół z Brześcia grał bardzo twardo w obronie, czego efektem były wykluczenia dla Aleksandra Szkurinskiego i Simona Razgora.
Nie przeszkodziło jednak to gościom w 13. min po raz pierwszy objąć prowadzenie (7:6 – bramka Siergieja Szyłowicza). Chwilę później Vladimira Cuparę pokonał Szkurinski i Tałant Dujszebajew zdecydował się na zmianę bramkarzy, Serba zastąpił Filip Ivic. Białoruska drużyna prezentowała się dużo lepiej niż tydzień wcześniej. Kolejne kary dla zawodników Mieszkowa (Andrej Jurynok i Arciom Selwasiuk) spowodowały jednak, że gospodarze w 21. min doprowadzili do remisu 11:11 (bramka z karnego Arkadiusza Moryty).
Już do końca pierwszej połowy trwała wymiana ciosów z obu stron. Na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem schodził jednak zespół z Kielc (17:16), po bramce w ostatnich sekundach Moryty.
Początek drugiej części gry to udane interwencje obu bramkarzy: Cupary i Ivana Mackiewicza. W 36. min kielczanom po bramce Alexa Dujshebaeva udało się po raz pierwszy od dłuższego czasu odskoczyć na dwa trafienia od rywali (19:17). Już minutę później po rzucie Blaza Janca przewaga VIVE wzrosła do trzech bramek – 21:18. Goście jednak i tym razem nie złożyli broni, chcąc zrehabilitować się za nieudany występ przed własną publicznością.
W 47. min do pustej kieleckiej bramki (kara dla Jachlewskiego) trafił Razgor i gospodarze wygrywali już tylko 24:23. Pierwszoplanową postacią w ich szeregach był starszy syn trenera VIVE Alex. Po jego już siódmej bramce w 52. min ekipa z regionu świętokrzyskiego prowadziła 28:26. Dwie minuty później na kieleckiej ławce zrobiło się dużo spokojniej. Po kolejnych dwóch trafieniach Alexa Dujshebaeva mistrzowie Polski wygrywali 31:27.
Zespół z Brześcia walczył jednak do końca. W 56. min Cuparę pokonał Razgor i przewaga kielczan stopniała do dwóch trafień (31:29). 120 sekund później kontaktową bramkę (31:30 dla VIVE) zdobył Szkurinski. Tylko na moment zrobiło się w kieleckiej hali nerwowo, bo sytuację dwoma bramkami zdobytymi w odstępie kilkunastu sekund wyjaśnił Janc.
W POZOSTAŁYCH POJEDYNKACH GRUPY A:
Barcelona – Vardar Skopje 34:26
Telekom Veszprem – IFK Kristianstad 36:27
Montpellier – Rhein Neckar Loewen 31:26
TABELA
1. Barcelona – 14 pkt.
2. PGE Vive Kielce – 12 pkt.
3. RNL – 10 pkt.
4. Vardar Skopje – 10 pkt.
5. Telekom – 8 pkt.
6. Mieskzow – 4 pkt.
7. Montpellier – 3 pkt.
8. IFK – 3 pkt.
W sobotę (24 listopada) o godzinie 18.00 w Hali Legionów mecz na szczycie w grupie A Ligi Mistrzów. Wicelider, PGE Vive Kielce, podejmuje lidera Barcelonę.