Szóstej porażki tym sezonie doznali siatkarze Buskowianki Kielce. Podopieczni Mateusza Grabdy w ósmej kolejce I ligi przegrali we własnej hali z wyżej notowanym Ślepskiem Suwałki 2:3 (20:25, 23:25, 25:23, 25:22, 15:17). Spotkanie rozpoczęło się z prawie godzinnym opóźnieniem z powodu poważnej awarii energetycznej w centrum Kielc i braku oświetlenia w hali.
– Awaria prądu nie miała większego wpływu na przebieg meczu. Jedyny problem był tylko taki, że musieliśmy po raz drugi przeprowadzić pełną rozgrzewkę – powiedział przyjmujący Buskowianki Kamil Kosiba.
– Moim zdaniem w ostatniej akcji piątego seta sędzia popełnił błąd przyznając punkt gościom. Nie było pomyłki w odbiciu po naszej stronie, ale nie mówmy, że przez to przegraliśmy. Jestem zadowolony, że od stanu 0:2 w setach udało nam się wyciągnąć na 2:2. Pokazaliśmy charakter, bo tego nam czasami brakowało. To jest bardzo dobry prognostyk przed kolejnymi meczami – podkreślił rozgrywający kieleckiego zespołu Marcin Karakuła.
W piątym secie poważnie wyglądającej kontuzji doznał przyjmujący Buskowianki Jakub Szymański. Jak poinformował fizjoterapeuta kieleckiego zespołu Michał Kusiński jest to prawdopodobnie silne skręcenie stawu skokowego. Zawodnik został karetką przewieziony na badania.
W najbliższą środę, w 9. kolejce siatkarze Buskowianki Kielce zmierzą się na wyjeździe z Norwidem Częstochowa.