Remisem 1:1 zakończyło się spotkanie dwóch najsłabszych drużyn w III lidze. Spartakus Daleszyce po meczu 15. kolejki podzielił się punktami na własnym stadionie z Podlasiem Biała Podlaska. Obydwie bramki padłu z rzutów karnych. Najpierw dla gości trafił w 24 min. Marcin Kruczyk, a siedem minut później jego wyczyn skopiował Mateusz Zawadzki.
Spotkanie w Daleszycach rozpoczęło się z 15-minutowym opóźnieniem. Piłkarze gospodarzy opóźnili wyjście z szatni, prawdopodobnie protestując w ten sposób opóźnieniom w wypłacie pensji, chociaż nie potwierdza tego prezes daleszyckiego klubu Paweł Toboła.
– Przed meczem mieliśmy miłą uroczystość. Z rąk prezesa ŚZPN Mirosława Malinowskiego otrzymaliśmy pamiątkową paterę z okazji 90-lecia związku, bo nie mogliśmy być na jubileuszowych uroczystościach w Kielcach. Owszem, piłkarze wyszli nieco później z szatni, ale chyba nie ma to związku z zaległościami finansowymi. Jeszcze nie rozmawiałem na ten temat z zawodnikami – powiedział Radiu Kielce Paweł Toboła.
Daleszyczanie mogli to spotkanie wygrać, ale zmarnowali aż sześć świetnych okazji w tym kolejny rzut karny.
Podopieczni Andrzeja Więcka po 15 kolejkach nadal zajmują ostatnią lokatę w tabeli, tracąc do bezpiecznego miejsca nad strefą spadkową trzy punkty.
Za tydzień Spartakus zmierzy się na wyjeździe z Wisłą Puławy.