Artur Lis, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na burmistrza Opatowa przegrał proces wyborczy z kontrkandydatem Grzegorzem Gajewskim, prezesem Stowarzyszenia Region Świętokrzyski. Chodziło o wypowiedź Artura Lisa, która padła podczas spotkania wyborczego z udziałem wicepremier Beaty Szydło, dotyczącej zadłużenia gminy.
Kandydat PiS ma sprostować nieprawdziwe informacje na stronie internetowej lokalnego dziennika oraz na profilu na Facebooku. Ponadto ma wpłacić 2 tysiące złotych na rzecz organizacji pożytku publicznego.
Podczas wiecu wyborczego Artur Lis powiedział, że „osiem lat rządów regionu świętokrzyskiego to blisko 17 milionów złotych kredytu”. Tymczasem jak się okazuje zobowiązania gminy Opatów na koniec pierwszego półrocza tego roku, wynosiły ponad 15 milionów 500 tysięcy złotych. Grzegorz Gajewski uznał, że nieprawdziwe informacje mogą spowodować, że utraci część poparcia dotychczasowych zwolenników, dlatego zdecydował się skierować do sądu wniosek w trybie wyborczym.
Przewodnicząca składu sędziowskiego Renata Żak uznała, że wniosek jest zasadny, ponieważ przytoczone dane nie są prawdziwe i mogły wpłynąć na prowadzoną kampanię wyborczą.
Z decyzji sądu jest zadowolony Grzegorz Gajewski, natomiast Artur Lis zapowiedział złożenie zażalenia. Jak dodał, dzisiaj składa do sądu wniosek w trybie wyborczym przeciwko Grzegorzowi Gajewskiemu. Chodziło o wypowiedź kontrkandydata podczas debaty w Echu Dnia, w której stwierdził, że Artur Lis podczas kampanii nie pozwala wyborcom się wypowiadać.
– To jest absurd, dlatego sprawia trafia do sądu – stwierdził Artur Lis.
Dzisiejsza decyzja Sądu Okręgowego w Kielcach jest nieprawomocna.