Korona nie wygrała trzech kolejnych meczów LOTTO Ekstraklasy, co w tym sezonie kieleckiej drużynie zdarzyło się po raz pierwszy. Dwa ostatnie ligowe pojedynki „żółto-czerwoni” przegrali. Gdy doliczymy do tego porażkę w Pucharze Polski z trzecioligową Wisłą Sandomierz, to liczba spotkań bez zwycięstwa zwiększa się do czterech.
W trzech ostatnich meczach LOTTO Ekstraklasy piłkarze Korony mieli przewagę w posiadaniu piłki, ale niewiele z niej wynikało. W przegranej 0:1 konfrontacji z Cracovią kielczanie przez 61 procent czasu mieli piłkę, oddali czternaście strzałów na bramkę Michala Peškoviča, ale tylko dwa były celne. Przeciwnicy próbowali dziesięć razy, sześć uderzeń obronił Matthias Hamrol, skapitulował przy strzale Airama Lopeza Cabrery.
– Naszym problemem jest brak skuteczności. Przecież mieliśmy okazje do strzelenia gola. Gdyby swoje sytuacje wykorzystali Pučko, Jukić czy Soriano, to ten mecz byśmy wygrali. To, że nie mamy piłkarzy obdarzonych wyjątkowymi umiejętnościami technicznymi, wiemy nie od dzisiaj. Drużyna próbowała odmienić losy tego spotkania, ale jeśli nie będziemy zdobywać bramek, to nie będziemy punktować – stwierdził włoski szkoleniowiec Korony Gino Lettieri.
W zremisowanym 1:1 spotkaniu z Jagiellonią Białystok, kielczanie byli w posiadaniu piłki przez 59 procent czasu, oddali piętnaście strzałów na bramkę Mariána Kelemena, w tym pięć celnych. W przegranym 1:2 pojedynku z Lechem Poznań te wskaźniki wynosiły odpowiednio 57 procent – 8/2.