„Nie mogę nic powiedzieć” – tak podsumował dzisiejsze spotkanie w Wiedniu w sprawie konfliktu na linii PGE Vive – Europejska Federacja Piłki Ręcznej prezes kieleckiego klubu Bertus Servaas. Przypomnijmy, chodzi o zaklejanie przez mistrzów Polski na koszulkach meczowych reklam sponsora Ligi Mistrzów firmy Nord Stream 2.
– Umówiliśmy się z Federacją, że nie będziemy komentować dzisiejszego spotkania. Wszystko będzie wyjaśnione w komunikacie, który ukaże się po spotkaniu. Nic więcej na obecnym etapie nie mogę powiedzieć, ani czy zbliżyliśmy się do rozwiązania problemu, ani czy oddaliliśmy się od niego – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce Bertus Servaas.
Z treści oficjalnego komunikatu nie wynika absolutnie nic nowego dla całej sytuacji. Stwierdza się w nim jedynie, że takie spotkanie miało miejsce we wtorek, i że obydwie strony wyrażają chęć dalszej współpracy przy rozwiązaniu problemu.
Przypomnijmy, PGE Vive konsekwentnie od początku sezonu odmawia umieszczania na strojach zawodników logo jednego z głównych sponsorów rozgrywek firmy Nord Stream 2, zaklejając jednocześnie logo swojego głównego sponsora firmy PGE. Klub tłumaczy to, między innymi, konfliktem interesów między koncernami z jednej branży energetycznej oraz złym wizerunkiem Nord Stream 2 w Polsce. Tymczasem EHF nakłada na kielczan kary finansowe, które jak dowiadujemy się nieoficjalnie, za klub płaci firma PGE.
Oficjalny komunikat:
„Przedstawiciele Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej spotkali się z działaczami klubów PGE Vive Kielce i Orlenu Wisły Płock oraz ich sponsorami w sprawie problemów z logotypami gazociągu Nord Stream 2 umieszczonymi na koszulkach zawodników. Spotkanie zorganizowano, żeby wysłuchać racji obu stron.
Odbyło się ono w otwartej i przyjaznej atmosferze. Każdy miał szansę na przedstawienie swoich racji. Sytuacja będzie analizowana po 6. kolejce Ligi Mistrzów, która rozpoczyna się 3 listopada. Wtedy też EHF podejmie kolejne decyzje, co dalej z tą sprawą.”