Tłum mieszkańców wypełni zajazd „Na widoku” w Krajnie. Odbyło się tam spotkanie z Anną Michalską, która w nadchodzących wyborach będzie walczyć o fotel wójta gminy Górno. Jak mówi kandydatka Prawa i Sprawiedliwości, w gminie jest bardzo wiele do zrobienia, wymienia między innymi fakt, że zaledwie połowa mieszkań jest skanalizowana, modernizacji wymaga też część wodociągu, który jest skorodowany, często dochodzi do pękania rur.
Kandydatka nie chce oceniać Przemysława Łysaka, obecnego wójta gminy. Jak mówi, 21 października zrobią to wyborcy.
– Mam takie odczucie, że bardzo mało pozyskiwanych jest środków zewnętrznych na poprawę infrastruktury. Nie ma takich inwestycji, które stawiałyby Górno w szeregach gmin, które się dynamicznie rozwijają – twierdzi kandydatka.
Anna Michalska chce też, by w gminie powstały chodniki, boiska wielofunkcyjne, a w przynajmniej w jednej szkole również gabinet stomatologiczny, gdzie dzieci mogłyby mieć leczone zęby bez konieczności czekania w kolejkach.
Kandydatkę wspierał Krzysztof Lipiec, poseł i lider świętokrzyskiego Prawa i Sprawiedliwości oraz Andrzej Pruś, radny sejmiku województwa i sekretarz zarządu wojewódzkiego partii.
Parlamentarzysta podkreśla, że kandydaci Prawa i Sprawiedliwości zawsze słuchają głosu ludzi. Nie ukrywa, że cieszy go duże zainteresowanie mieszkańców gminy programem Anny Michalskiej.
– Jest ogromne zainteresowanie wyborami samorządowymi. To jest dobry prognostyk, bo ludzie widzą, że skoro są wysłuchiwani, skoro ich problemy i propozycje przekładają się na odpowiednie projekty polityczne, to mają wpływ na to, co się dzieje w Polsce. Dziś politycy czują oddech wyborców na plecach i tak właśnie powinno być, bo uprawianie polityki bez słuchania ludzi mija się z celem – uważa lider świętokrzyskiego Prawa i Sprawiedliwości.
Krzysztof Lipiec zapewniał mieszkańców gminy, że kandydaci Prawa i Sprawiedliwości to ludzie uczciwi. Jako kontrprzykład podał Polskie Stronnictwo Ludowe, które wśród swoich kandydatów do sejmiku ma na przykład osobę oskarżoną o korupcję.