Pomimo zapowiedzi nie rozpoczął się planowany na dziś proces członków tzw. „gangu kantorowców”. Siedmiu mężczyzn podejrzanych jest o dokonanie serii zabójstw w województwie świętokrzyskim w latach 1997-1999. Zarzut usłyszał m.in. Tadeusz G., który odbywa już karę dożywotniego pozbawienia wolności orzeczoną w innej sprawie.
Proces miał rozpocząć się w Sądzie Okręgowym w Kielcach. Rozprawa została jednak odroczona ze względu na nieobecność ławników.
Jan Klocek, rzecznik instytucji tłumaczy, że rozprawę zaplanowano w składzie dwóch sędziów zawodowych i czterech ławników, z czego jeden miał być zapasowy. Ostatecznie na rozprawie stawili się sędziowie i jeden ławnik. Dwóch po interwencjach stwierdziło, że mogą przyjechać do sądu w ciągu godziny. Czwarty nie mógł się stawić. W związku z tym, przewodniczący składu sędziowskiego uznał, że nie rozpocznie procesu bez zapasowego ławnika. Sąd wyszedł z założenia, że rozsądniej będzie zacząć proces za tydzień. Ławnik zapasowy musi uczestniczyć w procesie od początku, czyli od odczytania aktu oskarżenia. Jego brak mógłby doprowadzić do sytuacji, w której proces trzeba by rozpocząć od początku – tłumaczy Jan Klocek. Obecnie trwają czynności wyjaśniające, dlaczego ławnicy się nie stawili.
Postępowanie w tej sprawie prowadził Małopolski Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Krakowie. Oskarżeni usłyszeli zarzuty związane między innymi z dokonywaniem rozbojów z użyciem kijów bejsbolowych. Ponadto prokurator oskarżył Tadeusza G. o dokonanie 5 zabójstw. Za dokonanie jednego zabójstwa odpowiedzą z kolei: Piotr J., Sylwester J. oraz Mirosław K. Oskarżonemu Adamowi K. prokurator zarzucił popełnienie dwóch zbrodni.
Wszyscy oskarżeni, za wyjątkiem Leszka J., są tymczasowo aresztowani, a część z nich dodatkowo odbywa kary pozbawienia wolności orzeczone w innych sprawach. Wobec podejrzanego Leszka J. prokurator zastosował środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym: zakaz opuszczania kraju połączony z zakazem wydania paszportu i dozór policji.
O szczegółach aktu oskarżenia poinformowano w komunikacie Prokuratury Krajowej. Wynika z niego, że do pierwszego zabójstwa doszło w dniach 20 i 21 sierpnia 1997 roku w województwie świętokrzyskim. Tadeusz G. kierował dokonaniem zabójstwa przez oskarżonych: Adama K., Piotra J., Sylwestra J. i Mirosława K. Sprawcy najpierw pozbawili wolności ze szczególnym udręczeniem pokrzywdzonego Czesława T. W ten sposób chcieli go zmusić do zwrotu wierzytelności. Następnie oskarżeni przez wiele godzin bili pokrzywdzonego, zadając mu szereg ciosów w ważne życiowo organy. Na skutek doznanych obrażeń pokrzywdzony Czesław T. zmarł 21 sierpnia 1997 roku.
Ustalonym w toku śledztwa motywem zabójstwa były wzajemne rozliczenia finansowe. Według relacji świadków pokrzywdzony Czesław T. uchodził w środowisku za majętnego człowieka i zajmował się m.in. udzielaniem pożyczek na procent – także w obcych walutach. Część pieniędzy na ten cel pokrzywdzony sam pożyczał od innych osób. Oskarżony Tadeusz G. twierdził, że Czesław T. był mu winien znaczną sumę pieniędzy i domagał się zwrotu całości długu. Z powodu przedłużającej się spłaty należności Tadeusz G. postanowił uprowadzić Czesława T. i dotkliwie go pobić. Przetrzymywanie i bicie pokrzywdzonego zostało zlecone oskarżonym: Adamowi K., Piotrowi J., Sylwestrowi J. i Mirosławowi K. Oskarżeni uprowadzili pokrzywdzonego, założyli mu worek na głowę i zaczęli go bić, cały czas żądając od niego zwrotu pieniędzy należnych Tadeuszowi G. Pomimo tego, że Czesław T. zaproponował natychmiastowy zwrot pieniędzy i dodatkową kwotę za jego uwolnienie, sprawcy kontynuowali bicie, zadając mu szereg ciosów w ważne życiowo organy i ostatecznie zabijając go. Następnie sprawcy zakopali ciało pokrzywdzonego, przysypując je wapnem.
Prokuratura Krajowa informuje także, że do kolejnego zabójstwa doszło w nocy z 2 na 3 lipca 1998 roku w Cedzynie. Tadeusz G., działając wspólnie i w porozumieniu z ustaloną osobą, dokonał wówczas zabójstwa Mariusza J. poprzez oddanie w jego kierunku strzału z broni palnej, powodując ranę postrzałową głowy skutkującą natychmiastowym zgonem pokrzywdzonego.
Podczas zdarzenia z 2 na 3 lipca 1998 roku w Cedzynie Tadeusz G., działając wspólnie i w porozumieniu z ustaloną osobą, dokonał również zabójstwa Łukasza S. W tym przypadku oddano w kierunku pokrzywdzonego dwa strzały z broni palnej. Jeden z nich trafił pokrzywdzonego w głowę, a drugi w klatkę piersiową.
W toku śledztwa ustalono, że Mariusz J. po wyjściu z zakładu karnego chciał przystąpić do grupy przestępczej zajmującej się m.in. dokonywaniem rozbojów. W końcu szef tej grupy, który później wspólnie z Tadeuszem G. dokonał zabójstwa Mariusza J., zgodził się na to i zabrał go na jeden z napadów na hurtownię. Za udział w tym przestępstwie Mariusz J. otrzymał 10 tysięcy złotych. Szefowi grupy nie podobało się zachowanie Mariusza J. po dokonaniu przestępstwa. Jego zdaniem było ono mało dyskretne i mogło doprowadzić do wykrycia przestępczej działalności grupy i zatrzymania jej członków. Dlatego też szef tej grupy wspólnie z Tadeuszem G. postanowili zabić Mariusza J. Do zbrodni doszło w nocy z 2 na 3 lipca 1998 roku w Cedzynie.
Pokrzywdzony Łukasz S. był przypadkową ofiarą. Został zastrzelony, bowiem w nocy z 2 na 3 lipca 1998 roku przebywał w jednym samochodzie z Mariuszem J.
Dwa tygodnie po zabójstwach dokonanych w Cedzynie – w nocy z 18 na 19 lipca 1998 roku – Tadeusz G. dokonał kolejnego zabójstwa. W Woli Jachowej oskarżony Tadeusz G. i Adam K. wielokrotnie uderzali pokrzywdzonego Romana K. drewnianym stylem po głowie i tułowiu. Na skutek doznanych obrażeń m.in. głowy 17-letni wówczas Roman K. zmarł.
Jak ustalono w śledztwie motywem tej zbrodni były pretensje Adama K. o to, że pokrzywdzony Roman K. wspólnie z kolegami wcześniej pod sklepem zaczepiali jego partnerkę. Ta po powrocie do domu poskarżyła się na zachowanie mężczyzn, a znajdujący się pod wpływem alkoholu Tadeusz G. i Adam K. postanowili się zemścić. Wychodząc z domu zabrali pistolet i drewniane style, którymi później dotkliwie pobili 17-letniego wówczas Romana K. według ustaleń sprawców zabrana z domu broń miała zostać użyta dopiero w ostateczności – kiedy inne podjęte działania nie przyniosą zaplanowanego wcześniej skutku. Podczas zdarzenia sprawcy przestali bić pokrzywdzonego drewnianymi stylami dopiero wówczas, kiedy upewnili się, że ten już nie żyje. Następnie sprawcy przeciągnęli zwłoki 17-letniego wówczas Romana K. na pole w pewnej odległości od drogi i samochodem wrócili do domu.
Oskarżony Tadeusz G. odpowie przed Sądem Okręgowym w Kielcach również za zabójstwo dokonane 30 kwietnia 1999 roku w Niestachowie. Podczas tego zdarzenia Tadeusz G., działając wspólnie i w porozumieniu z ustaloną osobą, oddał w kierunku pokrzywdzonego Andrzeja K. trzy strzały z broni palnej. Na skutek trzech ran postrzałowych, w tym jednej rany głowy, Andrzej K. poniósł śmierć na miejscu.
Niespełna dwa miesiące później – 20 czerwca 1999 roku – Tadeusz G. dokonał zabójstwa kolejnej osoby. W miejscowości Krajno Parcele Tadeusz G., działając wspólnie i w porozumieniu z ustaloną osobą, pozbawił życia Krystynę M. Oddał w jej kierunku cztery strzały z broni palnej, powodując cztery rany postrzałowe, w tym dwie rany głowy. Skutkowały one zgonem Krystyny M. na miejscu zdarzenia.
Obie zamordowane osoby – Andrzej K. i Krystyna M. – byli pracownikami przedsiębiorstwa zajmującego się między innymi handlem materiałami budowlanymi. Taką samą działalność prowadził mężczyzna, który wspólnie z Tadeuszem G. dopuścił się zbrodni. Obaj sprawcy ustalili, że jeśli zabiją pracowników przedsiębiorstwa, to w ten sposób zmuszą właściciela firmy do jej zamknięcia. Brak konkurencji na rynku miał przynieść sprawcom zbrodni większe dochody.
Z uwagi na to, że właściciel konkurencyjnej firmy nie powiązał zabójstwa swojego pracownika Andrzeja K. z prowadzoną działalnością gospodarczą i w związku z tym nie podjął żadnych działań zmierzających do jej zamknięcia czy ograniczenia, Tadeusz G. wspólnie z ustaloną osobą podjęli decyzję o zabiciu Krystyny M., która była księgową konkurencyjnej firmy i szwagierką jej właściciela.
Pomimo tego, że tym razem właściciel firmy powiązał fakt zabójstwa Krystyny M. z prowadzoną działalnością gospodarczą, to nie ograniczył jej zakresu. Wobec tego Tadeusz G. wspólnie z ustaloną osobą postanowili dokonać serii podpaleń nieruchomości związanych z firmą. Do zdarzeń tych doszło 6 i 12 sierpnia 1999 roku. Firma poniosła z tego tytułu straty w łącznej wysokości prawie 200 tysięcy złotych. Tadeusz G. oraz współdziałająca z nim osoba nie został oskarżony o popełnienie tych przestępstw, bowiem doszło już do przedawnienia ich karalności.
Po zabójstwie dwójki pracowników i podpaleniu nieruchomości firmy jej właściciel ograniczył prowadzoną przez siebie działalność.
Oskarżony Tadeusz G. odpowie również przed sądem za dokonanie trzech rozbojów, w tym z użyciem niebezpiecznych przedmiotów w postaci kijów bejsbolowych. Na skutek tych przestępstw pokrzywdzeni zostali właściciele hurtowni spożywczych i monopolowych.
W dniu 13 stycznia 2000 roku w Nowinach Tadeusz G. i Leszek K., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi i nieustalonymi osobami, dokonali rozboju z użyciem niebezpiecznych przedmiotów w postaci kijów bejsbolowych. W celu przywłaszczenia zabrali wówczas alkohol i papierosy o łącznej wartości prawie 300 tysięcy złotych, pieniądze w kwocie 35 tysięcy złotych, a także w celu krótkotrwałego użycia samochód ciężarowy marki Star na szkodę jednej z hurtowni z województwa świętokrzyskiego.
Tadeusz G., Adam K., Piotr J., Sylwester J., Leszek K. oraz Leszek J., używając kijów bejsbolowych, a także bijąc pokrzywdzonych, krępując ich kajdankami oraz taśmą klejącą, dokonali również rozboju 23 lutego 2000 roku w Kielcach. Na szkodę hurtowni zabrali oni w celu przywłaszczenia papierosy różnych marek oraz inne artykuły przemysłowe o wartości prawie 580 tysięcy złotych, a także w celu krótkotrwałego użycia znajdujące się na terenie hurtowni samochody marki Ford Transit o wartości 110 tysięcy złotych i Star o wartości 120 tysięcy złotych.
Do trzeciego rozboju doszło 12 maja 2001 roku w Miechowie (województwo małopolskie). Podczas tego zdarzenia Tadeusz G. i Leszek K., działając wspólnie i w porozumieniu z ustalonymi osobami, zabrali w celu przywłaszczenia gotówkę w kwocie 5 530 złotych, papierosy, alkohol oraz artykuły spożywcze o łącznej wartości prawie 92 tysięcy złotych. Wcześniej sprawcy pobili pokrzywdzonego Mariana K., skrępowali mu nogi i ręce oraz owinęli jego głowę taśmą samoprzylepną. Po dokonaniu rozboju oskarżeni zabrali w celu krótkotrwałego użycia należący do pokrzywdzonego samochód marki Lublin o wartości 27 tysięcy 500 złotych.
To już kolejny akt oskarżenia skierowany do sądu przez krakowskich prokuratorów przeciwko członkom tzw. gangu kantorowców.
29 czerwca 2017 roku Małopolski Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej oskarżył Tadeusza G., Wojciecha W. i Adama M. o usiłowanie i dokonanie, w różnych konfiguracjach osobowych, zabójstw właścicieli kantorów wymiany walut. W procesie tym mężczyźni odpowiadają za zabójstwo Antoniego B. i Antoniego W. oraz usiłowanie zabójstwa Dariusza P. w dniu 16 listopada 2006 roku w Ostrowie (województwo podkarpackie), zabójstwo Zygmunta G. i Marii P. w dniu 1 grudnia 2006 roku w Przeworsku, zabójstwo Mieczysława R. w dniu 29 stycznia 2007 roku w Tarnowie, a także usiłowanie zabójstwa i rozboju na szkodę Andrzeja R. w dniu 12 stycznia 2007 roku w Dębicy.
Akt oskarżenia w tej sprawie obejmował łącznie 14 osób. Postępowanie toczy się przed Sądem Okręgowym w Tarnowie.