Kandydująca na wójta gminy Rytwiany Joanna Wasilczuk z PSL przegrała proces w trybie wyborczym z ubiegającym się o reelekcję Grzegorzem Forkasiewiczem. Obecny włodarz wytoczył proces kontrkandydatce za rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji w ulotkach wyborczych, sygnowanych przez PSL. Napisała w nich, że nie dostaje gratyfikacji za pracę jako sołtys wsi Ruda.
Przewodnicząca składu sędziowskiego Renata Bochenek-Bielecka w uzasadnieniu orzeczenia stwierdziła, że za lata 2011-2018, Joanna Wasilczuk, jako sołtys Rudy otrzymała świadczenie w wysokości ponad 15 tysięcy złotych, natomiast z tytułu pełnienia funkcji inkasenta prawie 18 tysięcy.
– Nie można więc stwierdzić, że jest to funkcja pełniona bez gratyfikacji. Trzeba interpretować to w sposób szeroki. Z tą pracą wiążą się określone świadczenia – uzasadniła sędzia Renata Bochenek-Bielecka. Kandydatka na wójta ma sprostować nieprawdziwe informacje w lokalnym dzienniku, na facebooku i na antenie naszej rozgłośni.
Po rozprawie, Joanna Wasilczuk nie chciała komentować decyzji sądu. Podczas postępowania stwierdziła, że przez słowo gratyfikacja rozumie jednorazowe wynagrodzenie np. z okazji świąt. Przyznała, że prawdziwa jest informacja, że w latach 2011-2018 otrzymywała pieniądze za pracę sołtysa i za pracę inkasenta podatkowego.
Grzegorz Forkasiewicz stwierdził natomiast, że jest to satysfakcjonujące postanowienie. – Kampania wyborcza powinna być prowadzona uczciwie przez wszystkich kandydatów. Wyborcy powinni mieć nieskrępowaną możliwość zapoznania się z kandydatami i ich programami, ale opartymi na faktach, a nie na niesprawdzonych informacjach – stwierdził obecny włodarz.
Orzeczenie Sądu Okręgowego w Kielcach jest nieprawomocne.