Sześć autobusów zostało zniszczonych w nocy ze środy na czwartek przez wandali w bazie MPK przy ulicy Jagiellońskiej w Kielcach. Pojazdy zostały m.in. pomazane sprayem z zewnątrz i wewnątrz pojazdów.
Maciej Ślusarczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach informuje, że funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności zdarzenia. Trwa także oszacowanie strat i ustalenie sprawców.
Zabezpieczone zostały również nagrania z monitoringu z kamerami termowizyjnymi. Najprawdopodobniej wandale weszli na teren parkingu, przecinając ogrodzenie od strony ulicy Kołłątaja. Na miejscu funkcjonariusze znaleźli puszkę z farbą oraz butelkę po piwie. Policja zaznacza przy tym, że wandale nie zniszczyli automatów do sprzedaży biletów, w których znajdowały się pieniądze.
– Jest to akt wandalizmu połączonego z głupotą – mówi Elżbieta Śreniawska, prezes MPK w Kielcach.
– MPK długo walczyło o nowe autobusy. Zabiegaliśmy nawet o to, by nie było na nich reklam. Rozumiem, że artyzm musi się gdzieś wyżyć, ale dlaczego koniecznie na autobusach? – mówi prezes MPK.
Mieszkańcy są zszokowani i oburzeni aktem wandalizmu. Wszyscy bardzo krytycznie wypowiedzieli się na temat sprawców, uważając, że zasługują na najwyższą możliwą karę.
– To musieli być jacyś idioci! Nikt normalny nie robi takiej głupoty. Autobusy są dobrem wspólnym nas wszystkich i powinniśmy się cieszyć, że możemy z nich korzystać. Takie zachowanie jest bezmyślne i skrajny brak szacunku dla miasta i ich mieszkańców. Malowanie po autobusach jest karygodne, a sprawcy powinni być jak najszybciej ukarani – mówią.
Straty szacowane są na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pomalowanie jednego autobusu to koszt około 5 tysięcy złotych. Na drogę wyjechało 4 z 6 zniszczonych autobusów.