15 lat więzienia żąda prokurator dla 42-letniego Andrzeja S., oskarżonego o spowodowanie obrażeń ciała skutkujących śmiercią swojego brata. Do zdarzenia doszło pod koniec listopada ubiegłego roku w Makoszynie, w gminie Bieliny.
Proces toczy się w Sądzie Okręgowym w Kielcach. Jan Klocek, rzecznik instytucji informuje, że w środę strony wygłosiły mowy końcowe. Prokurator żąda kary 15 lat więzienia, natomiast obrona wnosi o zmianę kwalifikacji prawnej czynu na nieumyślne spowodowanie śmierci i w konsekwencji zasądzenie niskiego wymiaru kary. Wyrok w tej sprawie zapadnie 16 października.
Andrzej S. nie kwestionował swojej winy już podczas pierwszego przesłuchania. Z jego wyjaśnień wynika, że feralnego dnia, bracia spotkali się w domu ofiary, gdzie wspólnie spożywali alkohol i posiłek. Rozmawiali o pracy w Niemczech, ponieważ pokrzywdzony pracował tam od roku. Nie chciał jednak zabrać ze sobą brata, ponieważ stwierdził, że nie umie murować. Po tych słowach między mężczyznami miało dojść do szarpaniny, w której dominował oskarżony. Po niej Andrzej S. zostawił nieprzytomnego brata samego w domu. Nieżyjącego mężczyznę, znaleziono następnego dnia.